wnętrze. – Kanapki z tuńczykiem, chociaż obawiam się, że chleb jest

- Jak masz na imię? - Dawid - odparł, unikając jej wzroku. - I to samo powiedziałeś mi wczoraj, kiedy wkładałam ci piżamę? - Nie. - No i wyszło na moje - powiedziała z satysfakcją Malinda. - Dzieci po prostu chciały się trochę pobawić i... - Pobawić? Zaraz ci powiem, jak znakomicie ja się bawiłam! Przetykałam ubikację zatkaną trzema folkami papieru toaletowego. Wycierałam wazelinę ze wszystkich klamek w całym domu. Słuchałam przez całą kolację, jak trzej chłopcy bekają jak przygłupie pijaczki. Malinda zaczerpnęła tchu, by kontynuować tę wyliczankę, ale w tej chwili Jack wstał, gwałtownie odsuwając krzesło. Jego onieśmielający wzrost, silna budowa, a teraz na dodatek zaciśnięte gniewnie usta sprawiły, że zamilkła. - Chłopcy, proszę iść do swoich pokoi i tam na http://www.exspres-przewozosob.com.pl/media/ Wieczorem Theo z niewielką pomocą dzieci przyrządził omlet z serem i frytki z piekarnika. Po kolacji Alex zapytał: – Tato, możemy pójść do Lily? – Nie – padła stanowcza odpowiedź. – Nie przeszkadzajcie jej. Musi dojść do siebie, żeby móc opiekować się wami przez najbliższe trzy dni, kiedy mnie nie będzie. – Nie martw się, tato. Poradzimy sobie bez ciebie – rzekła pogodnie Freya. Zerknął na córkę. W jej słowach nie wychwycił lekceważącego tonu, do jakiego ostatnio przywykł. Wyglądało raczej, że Freya pragnie go zapewnić, iż będą pomagać sobie nawzajem. Pomyślał z lekkim uśmiechem, że tak mogłaby powiedzieć Elspeth. Znacznie później wszedł do sypialni chłopców i sprawdził, czy

auta. Zniechęcona i zdenerwowana spojrzała na Jacka. - Czy wiesz, co ta kobieta zrobiła Darrenowi? - Tak. Słyszałem. - Przy wszystkich jego kolegach wylała mu karton mleka na głowę. - Malinda chodziła w tę i z powrotem Sprawdź A on nie chciał jej stracić. Opuścił ręce. Gdyby tylko mógł się poczuć jak ojciec. Gdyby, patrząc na Emmę, poczuł miłość i dumę... Było jednak inaczej, bowiem mała przypominała mu, że nie był w stanie spłodzić własnego dziecka. Ż e nie mógł dać Kate tego, czego najbardziej pragnęła. Strzelam ślepakami, przypomniał sobie. Nie jestem prawdziwym mężczyzną. Nie mogąc dłużej znieść tych myśli, otworzył drzwi i wyszedł na galerię. Powietrze było chłodne i rześkie. Pomogło mu pozbyć się niechcianych refleksji. Odetchnął parę razy. To zmiana w stylu życia spowodowała, że czuję się tak podle, powtórzył sobie po raz kolejny. Muszę się z tym oswoić, a potem wszystko pójdzie dobrze. Jestem przecież dorosły i wcale nie przypominam