nocne życie, że spotyka się z licznymi kobietami, że

zanim wreszcie przyjdzie po ciebie samą. RS 242 - A co, jeśli igra z tobą? - zasugerowała. - Jeśli to na ciebie zarzuca przynętę? Czekała na jego odpowiedź z zapartym tchem. Jeśli nie jest nim, zaprzeczy. Oprócz niej istniała tylko jedna osoba, której Władca nienawidził z całej mocy, a tym kimś był wierny rycerz króla Roberta Bruce'a, jego prawa ręka, Ioin MacDuncan. Nie zaprzeczył. - Wiem, kim pan naprawdę jest - poinformowała Maggie z właściwą sobie bezpośredniością. Spojrzał na nią, unosząc brwi. - Wie pani? - Tak. Pan ma na imię Ioin, to dzięki pańskiej bezprzykładnej odwadze król Szkotów Robert Bruce zdołał uniknąć śmierci na polu walki, kiedy to w zasadzce zginęła nieślubna córka króla. - Maggie zdołała powstrzymać się od zerknięcia w stronę przyjaciółki. - Pan zginął, żeby ocalić króla, żeby osłonić jego odwrót. Podobno dokonał pan cudów, w pojedynkę stawiając Czoła dziesiątkom wrogów. Ale po bitwie nie http://www.deska-elewacyjna.com.pl/media/ - Albo ktoś, kto zna mnie. Na tym poprzestał, a Jesse to uszanował i nie zadawał pytań. Dane postanowił zakończyć rozmowę. - Muszę już wracać, mam masę roboty, a chyba nie za dużo czasu. ROZDZIAŁ ÓSMY Na tablicy widniał napis „Czartery Izzy'ego". Łódź rybacka Izzy'ego Garcii kołysała się łagodnie w przystani obok kilkunastu innych. Kelsey cieszyła się, że wokół jest tak wielu ludzi. Z tego, co zrozumiała, Izzy prowadził na pokaz beztroskie życie, pracując albo wyprawiając się gdzieś dla

- Poczekaj, ja pójdę tędy, a wy dwie od frontu. Jeśli to podglądacz, może go osaczymy. Zrobili tak. Zaraz za frontowymi drzwiami Cindy i Kelsey wpadły na Nate'a i Larry'ego. - Cześć, spotkałem Nate'a - wyjaśnił Larry. - To dobrze, bo ja, człowiek z miasta, nie mogłem sobie Sprawdź - Ale byłam nim - dokończyła z uśmiechem pani domu. - Wejdźcie, proszę. RS 266 Zaprowadziła ich do wielkiego salonu, gdzie ku swemu zaskoczeniu nie ujrzeli żadnych potworów, tylko kilkoro ludzi o skończenie pięknych rysach twarzy. Bryan wszedł jako ostatni i zamarł w pół kroku na widok wysokiego ciemnowłosego mężczyzny. - Lucien? Król wampirów? - Tak, jestem Lucien - odparł tamten spokojnie. Nancy schowała się za plecami Jeremy'ego, który pomyślał, że gdyby nie byli tu bezpieczni, przyjaciele nigdy nie przywieźliby ich do tego domu. Jessica stanęła pomiędzy mężczyznami.