Drapała się po szyi. Złamała paznokieć. Popłynęła krew. Kręciło jej się w głowie. A

przeciwsłoneczną, cisnął ją na tylne siedzenie, włączył silnik, ustawił klimatyzację i wyjechał z parkingu. Dzwonił już do Fortuny Esperanzo – nie odebrała. Starał się. Potem skontaktował się z Tally White. Umówili się na dzisiaj. Potem, jeśli wszystko pójdzie dobrze, pojedzie na cmentarz do Culver City. Załatwił całą papierkową robotę, uporał się z biurokracją. Dawny dentysta Jennifer Bentz przesłał jej akta. Wygląda na to, że życzenie Bentza się spełni i nastąpi ekshumacja jego byłej żony. Bóg jeden wie, co zastaną w jej grobie. Rozdział 27 Olivia obserwowała przez okno, jak wóz patrolowy mija powoli jej dom i znika za zakrętem. Wóz patrolowy. Tutaj. Na końcu świata. Droga wiła się z dala od domu, była niemal niewidoczna wśród drzew, ale poznała oznakowanie. Wóz należał do policji nowoorleańskiej. Świetnie. Bentz nasyła na nią kolegów, a sam szuka byłej żony w cholernej Kalifornii. A przecież mu powiedziała, że sobie poradzi. Złapała za telefon, zadzwoniła, ale nie odbierał. Tak jak się spodziewała. Oczywiście. Ilekroć pracował nad nową sprawą, był nieuchwytny. Rozumiała to, nie pojmowała tylko jego fascynacji sobowtórem Jennifer. A jednak poprosił kolegów z wydziału o pomoc – stąd wóz patrolowy w okolicy domu. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, nie zna umiaru. Choć to zrozumiałe w jego branży. Widział najgorsze cechy ludzkiej natury, na co dzień stykał się z okrucieństwem. Że już nie wspomni o tych okazjach, gdy zagrożenie zakradało się w pobliże jego świata, gdy ona i Kristi wpadły https://www.swiat-kobiet.pl dłoń odnalazła jej talię. – Nie skreślaj mnie. – Nie skreślaj nas – szepnęła. Łzy dławiły ją w gardle. – Nigdy. – Zamknął ją w ramionach i przyciągnął do siebie. Odnalazł jej usta w ciemności i pocałował, mocno, namiętnie, aż poczuła, że i w niej rodzi się ogień. Nie powinna tego robić, nie powinna wpadać w pułapkę zmysłów, gdy dręczy ją strach o ich wspólną przyszłość, ale jego dotyk uwodził jak zawsze, jego bliskość dawała ukojenie. Jego język naciskał, pokonał opór jej zębów, zapraszał do zabawy. Nie, Liwie, nie daj się zaspokoić seksem, gdy pragniesz rozmowy. Podciągnął jej koszulę nocną, muskał palcami jej skórę. Ciągle ją całował, błądził rękami po jej udach, biodrach, talii. – Nie jestem pewna, czy to dobry pomysł – szepnęła. – Nie tylko dobry. Świetny. – Ściągnął z niej koszulę nocną, cisnął na podłogę i przykrył sobą. – Nawet przez sekundę nie waż się myśleć, że nas skreśliłem – powiedział, gdy

rozciągał spięte mięśnie barków. – Zdjęcia wydają się autentyczne. Nie znalazłem żadnych śladów manipulacji. Montoya nie wiedział, czy to dobra wiadomość, czy zła. – Udało mi się natomiast ustalić, że samochód, do którego wsiada obiekt, to produkt General Motors, najpewniej chevrolet impala. Mówiłeś, że zdjęcia prawdopodobnie zrobiono w Kalifornii, co potwierdza analiza roślinności, tablic rejestracyjnych i znaków drogowych. Sprawdź Wybrał życie. Po długiej walce. W tym czasie po raz pierwszy zbliżyły się z jego córką. Trzymały się za ręce, stojąc przy szpitalnym łóżku i słuchając pesymistycznych rokowań lekarzy. Obawiała się, że go straci, była pewna, że tak się stanie. I w tych strasznych chwilach żałowała, że nie mają dziecka, że nie zostanie jej żadna jego cząstka. Może to egoizm, ale nic jej to nie obchodziło. Zobaczyła swoje odbicie w bocznym lusterku. Spoglądały na nią pełne smutku bursztynowe oczy. Nie podobało jej się to. – Więc coś z tym zrób, do cholery! – powiedziała na głos. Nigdy się nie powstrzymywała. Nieraz zarzucano jej wybuchowy temperament, a dokładnie rzecz biorąc, robił to Bentz. Kiedy się poznali, nie dawała mu spokoju, zgłosiła morderstwo, które widziała w wizji. To go zaskoczyło. Początkowo jej nie wierzył, ale go przekonała.