Dwadzieścia pięć funtów miesięcznie było dla niej prawdziwą fortuną. Na pierwszej

- Dziewczynki mają pochwę - odpowiedział bez namysłu, wprawiając Glorię w jeszcze większe osłupienie. - Skąd o tym wiesz? - Mama mi powiedziała. Chłopcy mają penisa, dziewczynki pochwę. Takimi nas stworzył Bóg. Zła i zmieszana, ściągnęła brwi. - A więc to żadna tajemnica? - No pewnie. - Danny pokręcił głową. - Wszyscy o tym wiedzą, no, prawie wszyscy - poprawił się szybko. - A mój kolega, Nathan, mówi na penisa „fiut”. - Fiut - powtórzyła, usiłując uporządkować zaskakujące informacje. Dlaczego matka nic jej nie powiedziała? Dlaczego bunia tak dziwnie się zachowała, kiedy Gloria próbowała dowiedzieć się czegoś wczoraj w muzeum? Nic z tego nie rozumiała. Nagle jej w głowie zrodził się śmiały pomysł. - Mogłabym zobaczyć twojego... penisa? - zapytała ku własnemu zdziwieniu. - Ja... nigdy jeszcze nie widziałam... penisa. Jak mi pokażesz, to i ja ci pokażę. - Nie wiem. – Danny zacisnął usta. - Będziesz się ze mnie śmiała. A co będzie, jak nas nakryją? Pokręciła stanowczo głową. - Nie będę się śmiała, obiecuję. Jesteś moim przyjacielem, nie można śmiać się z przyjaciół. Nikt nas nie przyłapie, chcę tylko zobaczyć. - Dobrze - zgodził się w końcu Danny. Ściągnął spodenki, potem majtki. Gloria przykucnęła obok niego, żeby lepiej się przyjrzeć. Danny wyglądał zupełnie inaczej niż Dawid w książce. Zmrużyła oczy. Penis Danny’ego był znacznie mniejszy. Nagle od progu rozległ się cichy okrzyk zgrozy. Gloria poderwała głowę - w drzwiach stała matka. Ściągnięta, blada twarz, dzikie, rozszerzone oczy, nawet z tej odległości Gloria mogła dojrzeć, że drży na całym ciele. Książka z łoskotem upadła na podłogę i otworzyła się na fotografii nagiego Dawida. - Mamusiu, ja nie... - Dziwka! - przerwała jej matka, podchodząc bliżej. - Mała, brudna dziwka! Gloria pokręciła głową. W takim stanie widywała matkę tylko w czasie nocnych wizyt, kiedy ta stała przy łóżku i wpatrywała się w córkę. Nigdy dotąd nie słyszała z jej ust podobnych słów. Brzmiały odrażająco, przejmowały lękiem. - Mamo - szepnęła ze łzami w oczach. - Ja nic nie zrobiłam. Ja nie chciałam. https://dom-i-wnetrze.pl - Oby twoja matka zareagowała podobnie - mruknął zirytowany hrabia. Powinien obie krewniaczki wysłać konno. Mógłby wtedy swobodnie porozmawiać z Alexandrą. - Moja Rose pokaże się z jak najlepszej strony - oświadczyła Fiona. - I wszyscy się dowiedzą, jaka jestem z niej dumna. Szkoda tylko, że ta Charbonne nie pomyślała o piórach. Wygląda się w nich elegancko. - Tak, ale raczej nadają się na bardziej oficjalne okazje - wtrąciła panna Gallant dyplomatycznie. - Albo na wycieczkę do zoo. - Lucien odsunął zasłonkę i spojrzał w gęstniejący mrok. - Bez wątpienia zrobiłabyś wrażenie na pawianie. Ale nie powinnaś zbliżać się do pawia. Byłoby w złym guście gapić się na ptaszysko, mając na sobie jednego z jego krewniaków. Rose skrzywiła usta. - Mamo!

- Jak pan sobie życzy, milordzie. - Posłała mu spojrzenie, w którym ciekawość mieszała się z troską, po czym zamknęła za sobą drzwi. - O co chodzi, Lucienie? - spytała ciotka. - Do przybycia gości zostało tylko kilka godzin. - Od jak dawna znasz lady Welkins? Kobieta pobladła, ale dumnie uniosła brodę. Sprawdź Tym zapewnieniem nie przekonała nawet siebie, ale Vixen skinęła głową. - Będę blisko. Omal się nie roześmiała, gdy wyobraziła sobie, jak drobna przyjaciółka walczy z wysokim i silnym mężczyzną. Uczepiła się tego obrazu, idąc za kamerdynerem. Lucien stał pośrodku biblioteki, twarzą do drzwi. Jego zmysłowe usta były zaciśnięte w wąską kreskę, ogorzała twarz blada i ściągnięta. Nie poruszył się, gdy Timms zamknął za sobą drzwi. Patrzył na nią bez słowa. - Chciałem przeprosić - powiedział w końcu cichym głosem. - P - przeprosić? Odchrząknął. - Tak. Jesteś nauczycielką mojej kuzynki. Na chwilę... pozbyliśmy się hamulców, ale nie miałem prawa wciągać cię w swoje osobiste kłopoty. Nie zrobię tego więcej. Widząc jego sztywną, dumną postawę, doszła do wniosku, że chyba nigdy w życiu