słabych istot, które tak śmiesznie wierzyły w siebie i swoje dobro. A

- Powiedziałeś, że nie... - Jorge, nie chcę odesłać chłopca na Kubę. Chcę tylko pokazać Marisie kilka zdjęć. Katia nie jest niczego pewna, może Marisa mogłaby pomóc. Chciałbym, żeby także ona obejrzała fotografie. - Ale chyba nie teraz. Myślę, że o tej porze śpi. - Wiem, ale chciałbym się z nią zobaczyć od razu rano. - W porządku. - Zamierzałeś pracować? 320 - Mam szyprów, którzy pracują za mnie. No... chyba że muszę wypłynąć sam. - Spotkajmy się przy stacji benzynowej, przy autostradzie, naprzeciwko mojego domu. O dziewiątej nie za wcześnie? - Nie, nie ma problemu. Zakończyli rozmowę. Dane spojrzał na zegar. Do rana nic już nie może zrobić. Przynajmniej przez telefon. http://www.znany-architekt.com.pl/media/ dziennym. - W najbliższy piątek będzie festyn wudu z różnymi atrakcjami - wtrąciła Jessica. - Jedna z moich pacjentek wystąpi tam jako tancerka. RS 121 - Na Bourbon Street znajdzie pan dowolnie dużo podobnych imprez, profesorze - podsumował Sean. Bryan popatrzył na nich twardo. - Ale to, co wydarzyło się w Rumunii, nie przypomina typowych nowoorleańskich zabaw. Zapadła cisza. - Te mordercze zabawy, o których mówię, to bale wampirów. Filiżanka Jessiki zagrzechotała o spodeczek.

- Słucham, o co chodzi? - A ty się ze mnie nabijałaś! - Nie rozumiem - odparła Jessica. - Wiesz, już chciałam zaproponować, żebyście poszli razem na górę i nie przejmowali się nami. Jessica potrząsnęła głową. Sprawdź nie mogę wyjaśnić... - Stała w drzwiach. Przez moment wydało mu się, że w różowym blasku świtu zobaczył w jej oczach strach. - Wyglądam na twardą, ale... ja się boję. 46 - Jezu, Sheila, zachowuj się więc po prostu inaczej. - Wstał zdenerwowany. - Przestań zaczepiać obcych ludzi i gdzieś się z nimi prowadzać. Przestań się mścić na mężczyznach za wszystkie kobiety świata, czy co tam sobie wymyśliłaś, i znajdź jakiś inny cel w życiu. Uśmiechnęła się gorzko. - Żaden z was nie ma pojęcia, jak to jest być mną.