– Cóż, ja też nie rozumiem.

nierozwiązanych spraw. Mało kto w wydziale zabójstw w Los Angeles uronił łezkę, gdy odchodził. A teraz widzi duchy i dostaje dziwne przesyłki, nadane niedaleko jego dawnego domu, miejsca, w którym, jak przysiągł, jego noga więcej nie postanie. W Złotym Stanie coś śmierdzi jak zgniłe jaja, to pewne. A on musi się dowiedzieć co, nawet jeśli to oznacza, że robi dokładnie to, czego chciał psychopata. Irytowała go ta świadomość, ale nie widział innego wyjścia. Wyłączył komputer. Za piętnaście minut O1ivia skończy pracę w sklepie. Idealnie. Niewinne, czy mu się to podoba, czy nie – czas powiedzieć jej, co się dzieje, do cholery. Pogoda się pogorszyła; chmury nad miastem pociemniały groźnie. Powietrze – gęste i parne – niosło zapowiedź burzy. Wsiadł do samochodu, zamknął okna, pojechał do Dzielnicy Francuskiej. Udało mu się zaparkować dwie przecznice od placu Jacksona. Wspierając się na przeklętej lasce, szedł do sklepiku Olivii. Jego zdaniem była to zwykła pułapka na turystów. Olivia lubiła poznawać nowych ludzi i dobrze jej się pracowało z twardą, szczupłą, elegancką ciemnoskórą sprzedawczynią, która tkwiła w Trzecim Oku od lat, i z Mandą, która niedawno dołączyła do personelu. I tak Liwie postanowiła zostać, póki nie ukończy studiów i nie otworzy własnego gabinetu. Bentza przeszywał dreszcz, ilekroć przekraczał próg sklepu. Większość przestrzeni sklepowej zajmowały półki pełne różnych gadżetów związanych z New Age – kryształy, przedmioty religijne, książki o wudu, różańce, miniaturowe łebki http://www.znany-architekt.com.pl doprowadzić go do obłędu. Tylko kto wiedział, że po odzyskaniu przytomności widział jej postać? Tylko Kristi i jeszcze jedna czy dwie pielęgniarki. Nikt inny, chyba że coś wypaplały komuś, kto mu źle życzy. – Cholera. – Zamknął pudełko z pizzą, wytarł ręce i zadzwonił do żony, do kobiety, którą kochał. Która czeka na niego w ich domu pod Nowym Orleanem. Która robi, co w jej mocy, by mu zaufać. O1ivia nie odebrała. Nie zostawił wiadomości. Niby co miał powiedzieć? Że ją kocha? Wie o tym. Że za nią tęskni? Więc dlaczego nie siedzi w samolocie do Luizjany? Że nie wie, co właściwie robi w Los Angeles? Więc dlaczego nadal tu jest? Pomyślał o rozmowie z Shaną. Jutro do miasta wraca Tally White – tak przynajmniej powiedziała mu sekretarka w firmie ubezpieczeniowej, w której pracowała. Nie udało mu się na razie skontaktować z Lorraine, przyrodnią siostrą Jennifer. Były oczywiście jeszcze inne

Nie ma czasu na ból. Szybciej, szybciej, szybciej, poganiał umysł, łap ją. Co zrobi, kiedy złapie ją za ramię i okaże się, że to nie Jennifer? Na miłość boską, nie przejmuj się tym teraz. Myśl raczej, co zrobisz, gdy się okaże, że to ona. Co wtedy, Bentz? Co, jeśli to naprawdę jej sobowtór, albo, co gorsza, Jennifer we własnej przeklętej osobie? Nie duch, tylko na! Sprawdź – Tak, ale nawet nie wyjąłem pistoletu z kabury. Wiedziała, że do niej nie strzelę. – A skąd? Dobre pytanie. – Bo mnie zna. Wie o mnie rzeczy, które wiedziała tylko Jennifer. – Robiło mu się niedobrze, gdy mówił: – Wygląda na to, że ilekroć dowiedziałem się o Jennifer czegoś nowego od jednej z jej przyjaciółek, ta przyjaciółka traciła życie. Prawie tak, jakby... Zdaję sobie sprawę z tego, jak szaleńczo to brzmi, ale wygląda to tak, jakby spełniła swoje zadanie i była już niepotrzebna. – Spojrzał na Hayesa i potrząsnął głową. – To dziwne. Zawsze wyprzedza mnie o krok. Wie, co zrobię, zanim sam do tego dojdę. Cholerny świat, Hayes, ona wiedziała, że będę na lotnisku. – Ledwie wypowiedział te słowa, pojawiło się nowe zmartwienie. – O Boże – szepnął. – O1ivia. – Co? Myślami wybiegał już w przyszłość, adrenalina i strach dodawały mu sił. Skoro Jennifer