- Do kogo ta mowa? - I co potem? - spytała Imo. - Czy wykorzystamy ten weekend, żeby dalej pchać sprawę? - Zerknęła za drzwi i ściszyła głos. - Groosi wyraźnie o niczym jej nie wspomniała. - Przecież sama ją o to błagałaś. - Taaa, ale mimo wszystko... Może powinnam to zrobić? Załamać się czy coś... Pozwolić, żeby to ze mnie wyciągnęła... Flic kręciła wolno głową. - Nie tracę nadziei, że kiedyś nauczysz się subtelności, ale na razie nic z tego. - A dokąd nas zaprowadziła ta twoja subtelność? Cholera, przecież on wciąż tu jest! Na korytarzu rozległy się kroki. Flic zamknęła oczy i zwichrzyła sobie włosy. - Idź stąd, Imo. - Pomyśl o tym - szepnęła ze złością tamta. - Skoro mama zostaje, musimy to wykorzystać! - Spadaj! Ostatnich kilka uwag na temat choroby Flic i wzajemnych wyrzutów zapadło obojgu w serca i wciąż im ciążyło, gdy Matthew http://www.wszczepyzmetali.com.pl Myśl ojej córkach, nie o sobie. A nade wszystko o Chloe. Co dalej? Porozmawiaj z kimś. Ale z kim? Nie z Sylwią przy jej stanie zdrowia. Ani nie z policją, bo przecież obiecała Chloe. Chyba że nie będzie miała wyboru. Pozostawała tylko jedna osoba. Jeśli ktoś miał prawo dowiedzieć się o wszystkim, to tylko Matthew. Zuzanna przełknęła jeszcze trochę brandy i poczuła, że lekarstwo działa. Niebieska książka adresowa leżała na blacie kuchennym obok telefonu. Numer komórki Matthew musi tam być. 338
Zaszokowana goryczą brzmiącą w jego słowach, Jodie milczała przez chwilę. - Jak się nazywasz? - zapytał despotycznym tonem. - Jodie. Jodie Oliver. A ty jak się nazywasz? - zapytała zdecydowana nie dać się zdominować. Po raz pierwszy odkąd wysiadł z samochodu, zawahał się na moment, zanim odpowiedział: - Lorenzo. Sprawdź kawę na ławę, nie bawi się w podchody. - Jakim prawem twierdzisz, że wiesz, co ja czuję? - zapytał, przybierając oficjalny, władczy ton, który zwykle skutecznie deprymował rozmówców i ucinał wszelką dyskusję. Jednak Cara nie dała się stłamsić. Nawet nie mrugnęła okiem. - Parker jest moją przyjaciółką - odparła śmiało. - Dlatego mam moralne prawo występować w jej sprawie. Wiem, jak wyglądają dobrane pary. Wiem też, choć cię nie znam, że nie władza i pieniądze czynią człowieka szczęśliwym, a miłość. Należy ci się to, tak samo jak należy się Parker. -Ja...