poczekalni ambulatorium. Kiedy wreszcie przyjechała Sylwia, starego

kwiatów i kartek z życzeniami dziewczynki przygotowały dla Karoliny i Sylwii wyśmienity lunch, i to bez pomocy Izabeli, która spędzała ten dzień z Mickiem u siebie. Wczesnym wieczorem, po i tak bardzo miłym dniu, przynajmniej z punktu widzenia Matthew, do jego gabinetu zapukała Flic, żeby zapytać, czy nie wybrałby się z nią i z Kahlim na krótką przechadzkę po wrzosowisku. - Jasne. - Odsunął zaległą korespondencję i zerknął na zegarek. - Mamy letni czas, pamiętasz? Dłużej jest widno. - Kto jeszcze idzie? - Nikt - odrzekła już w progu. - Mama drzemie przy kominku, Imo siedzi u siebie, Chloe też ma jakieś ciche zajęcie. - Sylwia już wcześniej poszła do domu. - Więc jesteśmy tylko my, jeśli nie masz nic przeciwko temu. - Nic a nic. Sprawy rzeczywiście idą coraz lepiej, przyznał w duchu, wkładając sznurowane buty i zieloną impregnowaną kurtkę, którą Karolina kazała mu kupić dwa tygodnie temu. Wcześniej padła propozycja, by tego samego dnia wybrać się całą rodziną na cmentarz w Hampstead, co Matthew raczej nie zachwyciło. Dziewczęta chodziły regularnie na grób Richarda - niekiedy z matką http://www.warszawaginekolog.com.pl Jak to kobieta potrafi skomplikować najprostszą rzecz! Naprawdę istniały wszelkie przesłanki ku temu, by ich małżeństwo było udane. Jeśli tylko uzyska możliwość porozmawiania z Parker na poważnie, przekona ją. Wychowała się w rodzinie panującej, więc doskonale wie, z czym to się wiąże. Już jako nastolatka na własnej skórze przekonała się, do czego są zdolne media, byle tylko dostarczyć sensacji swoim widzom i czytelnikom. Doświadczyła życia osoby publicznej, której każdy krok jest skrupulatnie obserwowany, opisywany i oceniany. A ponadto wychowała się w kochającej rodzinie. Rodzina, czyli to, co jemu było tak potrzebne do szczęścia, stanowiła dla niej ogromną wartość.

- Nie lepiej było pomyśleć o tym wcześniej? - zapytała Jodie, zsuwając się z łóżka i ubierając w niezdarnym pośpiechu. Nie mogła pozwolić, by się zorientował, że to odrzucenie boleśnie przypomniało jej postępowanie Johna. Nie chciała też pokazać, jak głęboko zranił ją i zawstydził. Jak bardzo naiwna była jej wiara, że może o czymkolwiek decydować. Spiesząc do bezpiecznej przystani swojej sypialni, uświadomiła sobie z goryczą, że w tym związku wszelkie decyzje leżą poza jej zasięgiem. ROZDZIAŁ DZIESIĄTY Na dźwięk znajomego kliknięcia otwieranych drzwi sypialni Lorenza i równie delikatnego ich zamknięcia Jodie, leżąca w bezsennym oczekiwaniu, zesztywniała. Sprawdź panienką parę słów. Im szybciej, tym lepiej. - Wcale nie jestem pewna, że lepiej - upierała się Sylwia. - Ale jeśli pan nalega, to może wezwiemy naszego lekarza? - Parę miesięcy temu Imo pocięła sobie nadgarstki - wyjaśniła Flic. - Jest wyjątkowo wrażliwa. Malloy zerknął na koleżankę. - Raczej poprosimy naszego, policyjnego - odparł. - Nie ma pani nic przeciwko temu, prawda, pani Lehrer? Sylwia wydała długie, ciężkie westchnienie. - Chyba nie mam wyjścia. Rozmowa z policyjną lekarką, którą ściągnięto do Aethiopii, okazała się - zgodnie z przewidywaniami Sylwii - istnym koszmarem. Flic razem z Chloe pełniły wartę pod drzwiami siostry, kiedy ta, cały czas