pociągnę cię za sobą.

głośno, zrzuciła z siebie kołdrę i usiadła. Przywykła już do telefonów w nocy i wczesnym rankiem, ale wiedziała przecież, że zawsze oznaczają pilne zadanie. Dlatego właśnie jej żołądek się ścisnął, a ręka sięgająca po słuchawkę zadrżała. - Milla? Mówi True Gallagher. Obudziłem cię? - Nie - odparła zaskoczona. - Ranny ze mnie ptaszek. Najwyraźniej z ciebie też. - Właściwie to się dzisiaj nie kładłem. Zbierałem informacje dla ciebie przez całą noc i., chciałem ci je przekazać, zanim pójdę do pracy. - Całą noc? - nie chciała, żeby aż tak się dla niej zarzynał. - A poza tym... pracujesz w niedziele? - Zwykle nie pracuję - zachichotał - ale dziś mam coś pilnego do załatwienia. - Słuchaj... Strasznie mi głupio. Nie chciałam, żebyś aż tak się poświęcał. Przepraszam. To nic pilnego, mogło przecież poczekać do rana. - Ludzi, z którymi musiałem pogadać, nie spotyka się za dnia. - Rozumiem. Mogłam się domyślić - sama nieraz miała do czynienia z takimi typkami. http://www.ullu.pl niego należy. Sądząc po wyglądzie i miejscu rany, ostrze prawdopodobnie naruszyło lewą nerkę i Bóg jeden wie, co jeszcze. Wykrwawiała się. Jeszcze kilka minut i wszystkie narządy zaczną się po kolei wyłączać... Starał się nie myśleć, nie zastanawiać. Wsunął dłonie w świeżą parę rękawiczek, które przytrzymała dla niego Anneli. Nie miał czasu dokładnie umyć rąk. Nie miał czasu szukać Justina. Mógł tylko pewnie chwycić podany skalpel i przywołać całą swoją lekarską wiedzę i chirurgiczne doświadczenie. Na przemian modlił się i klął, walcząc z uciekającymi sekundami, nacinając ciało swojej żony Tak jak podejrzewał, ostrze naruszyło nerkę. Naruszyło? Rozcięło ją praktycznie na pół. Dla nerki nie było już ratunku. Jeżeli nie wyjmie jej natychmiast i w rekordowym czasie nie pozszywa wszystkich

161 Jego oczy zwęziły się, zapełgały w nich czerwone ogniki gniewu. - Powiedziałem ci, jak jest, Suze. Nie będę się powtarzał. - Więc o co chodzi? - Susanna nie chciała go prosić, błagać, ale Sprawdź próbując zmyć z siebie niewidzialne plamy krwi. * ** True wstał z łóżka zaraz po telefonie Susanny. Ufał jej mniej więcej tak samo jak większości ludzi, ale czasem dziwiła go łatwość, z jaką ta kobieta popełniała kardynalne błędy. Tyle razy powtarzał: żadnych komórek, żadnych telefonów bezprzewodowych. Dzwoń z normalnych aparatów podłączonych kablem do ściany Tak było najbezpieczniej. On sam używał czasem telefonów bezprzewodowych, dla wygody - ale ten obok łóżka i ten w biurze były tradycyjne, z kablem. Będzie musiał wreszcie zadbać o bezpieczeństwo. Skramblery na telefonach. Elektroniczne zabezpieczenia przed próbami podsłuchu