Podczas kolacji J.T. był niezwykle cichy.

Madison stanęła w drzwiach jej sypialni. Lucy uśmiechnęła się do niej, myśląc, że gotowa jest zgodzić się na wszystko, byleby ochronić dzieci. Nawet na to, by agent Redwing włóczył się po lesie w pobliżu jej domu. Ten nietoperz na pewno nie zmarł śmiercią naturalną. Sebastian nie był ekspertem od latających ssaków, ale to było oczywiste. Po namyśle doszedł do wniosku, że nie ma potrzeby stróżować przez całą noc w pobliżu domu Lucy. Ten, kto podrzucił nietoperza, wykonał już swoje zadanie na dzisiejszy dzień. Sebastian nie miał pojęcia, kto to może być, doszedł jednak do wniosku, że należy wykluczyć dzieci. Zadzwonił do Waszyngtonu, do Happy Ford. Nie miała żadnych nowych wiadomości. – Sprawdzam kilka śladów – usłyszał tylko. Rozpakował kanapkę z tuńczykiem, którą kupił po drodze, i włączył telewizor. Nie oglądał telewizji od miesięcy. Znalazł powtórkę ,,Wyspy Gilligana’’ i patrzył, jak Gilligan, Skipper i cała reszta próbują wrócić do domu. Miał ochotę powiedzieć im: ,,Nie ma powrotu’’. Ostatnie dwa dni, które spędził w pobliżu domu Daisy, jaskrawo http://www.terazbudujemy.com.pl/media/ Odpowiedział uśmiechem. - Na tym polega zabawa. Wracając do tego, co powiedziałaś. .. Nie wydaje mi się, by Lucrezia bawiła się z nimi na dworze. To raczej... - urwał, szukając odpowiedniego określenia. - To nie było w jej stylu. Wolała siedzieć w pałacu, czytać im albo grać z nimi w różne gry. - Więc dzisiejszy spacer był dla nich miłą odmianą - odparła Pia ostrożnie. Musi zachować dyskrecję. Skoro Paolo skłamał albo wyobrażał sobie, że matka bawiła się z nim w ogrodzie, to tylko znaczy, że jej śmierć wstrząsnęła nim bardziej, niż Federico przypuszcza. Chłopcu musiało to bardzo ciążyć, jeśli dopytywał się, czy Pia zostanie jego nową mamą.

Dałem jej sprawę Jacka Swifta. Sebastian skinął głową. – Nie znajdziemy Mowery’ego, dopóki on sam tego nie zechce. – Ty go znalazłeś w zeszłym roku. – Tak, ale nie skończyłem roboty. Lucy zaparkowała samochód przed motelem i weszła do pokoju Sprawdź poszukiwanie przygód. Zabrała ich do miejskiej biblioteki, gdzie na wielkim globusie znaleźli Afrykę i Atlantyk. Potem przeczytali kilka książek o Afryce adresowanych do dzieci. Dowiedzieli się ciekawych rzeczy o kontynencie, na którym teraz przebywali na misji ich rodzice. Innego dnia spacerowali po miasteczku. Obaj malcy z radością pokazali jej pizzerię, lodziarnię i pasaż handlowy. A wczoraj zajęli się wędkowaniem. Amy pomogła im skompletować i złożyć sprzęt, ale zamiast robaków nadziała na haczyki kawałeczki szynki. Wprawdzie nie