– Widzę, że jesteście już dorośli. Miło mi was spotkać.

- Jesteś zdenerwowana? - Dlaczego? Walc nie jest trudny. - Drżysz. Myślisz o nocy? Podziwiała pewność siebie, ale nie znosiła arogancji. - Nie będzie żadnej nocy poślubnej. Nasze małżeństwo pozostanie farsą. Przez długą chwilę w milczeniu wirowali po sali. - Tak bardzo mnie nie lubisz? Tydzień temu było inaczej. - Co innego całować się z panem, a co innego rozmawiać. - Rozmowa może zaczekać. Poczerwieniała. Do licha, od wieków tak często się nie rumieniła. - Kobiety zapewne lubią pańskie umizgi. Wiem, że odnosił pan sukcesy jako uwodziciel. Inaczej uznałabym pana za zwykłego głupca. W bursztynowych oczach pojawił się błysk. - Nie jestem głupcem, Victorio. Są nimi adoratorzy, którzy wypuścili cię z rąk. Ja dostanę główną nagrodę. http://www.teczowakrainapila.pl/media/ - Według mnie pacjentka szybko dojdzie do zdrowia, Wasza Wysokość. - Grazie. Dziękuję za pomoc. Rachunek proszę przysłać do pałacu. Pani Renati nie może być obciążona. Pia zaczęła oponować, ale Federico uciszył ją podniesieniem dłoni. - Proszę. Przynajmniej to mogę zrobić. Doktor skinął głową i wyszedł. Pia błagalnie popatrzyła na księcia. - Mam ubezpieczenie. - Ten wypadek to moja wina. Nie ma mowy, bym pozwolił ci wykłócać się z ubezpieczycielem. Ty zajmij się swoim zdrowiem.

- Nie wiem. Z pokoju znajdującego się po lewej stronie korytarza dobiegły kroki, a po nich męski głos: - No, no, interesujące. Od razu poznała miękki szkocki akcent. - Pan Harding. Szukam męża. Sprawdź po przygody. Dzięki Bogu, że nie ciągnie go w świat. Nie zniosłabym utraty wszystkich trzech. - Straciłaś Sinclaira? - Na to pytanie, moja droga, nie zamierzam odpowiedzieć. - Przepraszam. Nie chciałam się wtrącać w rodzinne sprawy. - Oczywiście, że chciałaś. Ale postaram się zaspokoić twoją ciekawość. Sama się zastanawiam, dlaczego wybrał ciebie, a ty jego. - Nie jestem pewna, czy to był wybór, czy raczej pomyłka. - Victoria oblała się rumieńcem. - Nie chciałam nikogo obrazić. Po prostu jestem zmieszana.