- Interesująco - odparła Klara, rozważając, czy w ogóle powinna podejmować w rozmowie jakieś osobiste tematy.

Teraz groziło mu, że utraci także i to. Przeczesał włosy palcami i zdał sobie sprawę, że drżą mu ręce. Zaklął cicho, prostując plecy. Sam był sobie winien. Akurat Hope nie miała z tym nic wspólnego. Zlekceważył ojcowskie przestrogi, zaciągnął duże kredyty, zaangażował prywatne fundusze. I przegrał. Kiedy postanowił odnowić St. Charles, Nowy Orlean przeżywał swoisty renesans, boom finansowy, jakiego miasto wcześniej nie znało. Kwitł przemysł naftowy, cena baryłki nigdy nie stała tak wysoko, prowadzono nowe wiercenia, przygotowywano się do Targów Światowych, co oznaczało zalew turystów ze wszystkich kontynentów. Wszyscy robili pieniądze. Wielkie pieniądze. Przeciągające się do późna, zakrapiane najlepszym Dom Perignon lunche stały się czymś powszednim. Philip, jak wielu jego znajomych, przemieszczał się po mieście luksusową limuzyną. Żyło się zbytkownie, rozkoszowało nadmiarem i przesadą. W tamtym okresie utopić pół miliona w renowacji i modernizacji hotelu zdawało się rzeczą zupełnie normalną, z pozoru nie niosło ze sobą żadnego ryzyka. Niemal z dnia na dzień w gotującym się do targów mieście wyrastały nowe hotele, Sugar House, Le Meridian, Inter-continental, by wymienić tylko kilka. Wszystkie luksusowe, oferujące gościom to, czego zbywało w St. Charles - pełną nowoczesność, znakomitą lokalizację. Philip uznał, że albo będzie konkurencyjny, albo zginie. Znaleźli się tacy, którzy go ostrzegali, ze starym ojcem na czele, ale ci byli w mniejszości, a skorych do udzielania pożyczek wielu. Wszystko sobie ułożył: spłaci kredyty ze zwiększonych dochodów, jakie zacznie przynosić St. Charles... Tak, wszystko sobie ułożył. Opadł z powrotem na fotel. St. Charles nie zaczął przynosić zwiększonych dochodów. Kto przypuszczał, że zapaść przyjdzie tak niespodziewanie i okaże się tak dramatyczna? OPEC się rozpadał, nafta zalewała rynek. Cena za baryłkę spadła na łeb na szyję, wstrzymano raptownie nowe wiercenia. Na dodatek Targi Światowe okazały się finansowym krachem na epicką miarę. Z dnia na dzień zamykano kolejne firmy, dokonywano drastycznych redukcji, ludzie lądowali na bruku bez pracy. Menedżerowie zajmujący dotąd wysokie stanowiska w przemyśle naftowym pakowali walizki i uciekali z Luizjany z prędkością światła. Turyści omijali Nowy Orlean. Frekwencja w St. Charles zamiast wzrosnąć, spadła o siedemdziesiąt procent. Philip siedział przy biurku z głową wspartą na łokciach. Dwa razy odwlekał już termin spłaty kredytu. Teraz zbliżał się trzeci, ostateczny. Wierzyciele zaczęli domagać się pieniędzy, a on ich nie miał. - Philipie? Uniósł głowę. W progu gabinetu stała Hope w jedwabnym czerwonym szlafroku. Rozpuszczone, wyszczotkowane włosy spływały swobodnie na ramiona, szczupłą sylwetkę oświetlało łagodne światło padające z holu. Philip z trudem oderwał od niej oczy. - Siedzisz tutaj Bóg wie ile godzin. - Tak? - Jeszcze pytasz. Co się z tobą dzieje? Zerknął na żonę i szybko odwrócił wzrok. - Mamy kłopoty - mruknął niechętnie. – Finansowe kłopoty. Hope zbladła. - Jak to możliwe? - Musimy spłacić kredyt zaciągnięty na renowację hotelu. Wierzyciel nie godzi się dłużej czekać, a my nie mamy pieniędzy. http://www.stomatologwroclaw.net.pl - Virgil. Właśnie wychodziłam. Dobranoc. - Jaka szkoda. Tym razem przyprowadził przyjaciół. Tuż za nim stało kilku młodych mężczyzn, gotowych wybuchnąć śmiechem na każdy niewybredny żart czy złośliwą uwagę. - Tak, nie wątpię, że masz złamane serce. Przepraszam. - A ja chciałem zatańczyć z tobą następnego walca, kuzynko. Tak rzadko bywamy na tych samych przyjęciach. Nie sądziłem, że cię tu dzisiaj spotkam. Widzę jednak, że nadal jesteś maskotką Kilcairna. Wyczuła, że stojący za nią hrabia szykuje się do zadania śmiertelnego ciosu. Najwyraźniej doprowadzenie panny Beckett do omdlenia tylko zaostrzyło mu apetyt. - Chętnie z tobą zatańczę, kuzynie - powiedziała, zanim jej pracodawca zdążył otworzyć usta. - Nie wiedziałam, że chcesz utrzymywać ze mną kontakty. Virgil zaśmiał się i zerknął za siebie, by się upewnić, że nadal ma wierną publiczność.

- Nic takiego nie robiłem. Po prostu tam stałem - odrzekł, choć Klara była już odwrócona tyłem i wspinała się po basenowej drabince, co pozwalało podziwiać jej kształty w mokrym stroju. Od razu wyobraził ją sobie nagą. Klara czuła jego wzrok i własne podniecenie, lecz postanowiła je zignorować. Skoncentrowała uwagę na Karolinie baraszkującej w kojcu, a potem posłała karcące spojrzenie roześmianym przyjaciółkom. Bryce również wydostał się z basenu, zdjął buty i podszedł do siostry, by się przywitać. - Niezłe wejście - uśmiechnęła się Hope. - Powinnaś była ostrzec Klarę, że stoję tuż za nią - zauważył. - Nie mogłam przewidzieć, że się odwróci, nie wiedziałam też, czy chcesz, by wiedziała o twojej obecności. Sprawdź ochoczo, wyciągając bloczek z formularzami zamówień. — To Imperator Deluxe z miotaczem energii. Czy życzy pan sobie także wyposażenie dodatkowe — wysokoobro- towe ramię i pilota, który umożliwia kontrolowanie pra- cy maszyny? Za umiarkowaną cenę możemy wyposażyć naszą Nianię w specjalny ekran, na którym będzie pan mógł śledzić rozwój sytuacji, siedząc sobie wygodnie w salonie. — Rozwój sytuacji? — zapytał zdumiony Tom. — No... jak sobie radzi w akcji. — Sprzedawca zaczął pospiesznie coś pisać. — To rzeczywiście jest akcja — ten model rozgrzewa się i kończy walkę z przeciwnikiem w ciągu piętnastu sekund od momentu aktywacji. Żaden