— Nakazałem mu opuścić twój dom w ciągu godziny —

chwilę, jednak z góry nie dobiegał żaden dźwięk, więc odetchnęła z ulgą. Przyjedzie, obiecał jej, że przyjedzie, a to nie jest mężczyzna, który wystawiłby kogoś do wiatru. W tym właśnie momencie uświadomiła sobie, jak bardzo żałuje, że nie poznała się na nim wcześniej, kiedy Karo jeszcze żyła... Teraz już na to za późno. Sprawdź, co z Chloe. Ale tam jest Flic. I Imo. Chloe ci ufa. I polega na tobie. To jest właśnie to, na czym zawsze Zuzannie najbardziej zależało: zdobyć ich zaufanie i przyjaźń. Ostrożnie z wypowiadaniem życzeń. Czy nie tak się mówi? Weszła na schody, upominając się w duchu, by stawiać kroki normalnie - nie skradać się jak złodziej, nie bać się, że zaskrzypi deska. Na piętrze wszystkie drzwi były zamknięte. Żaden odgłos nie dochodził ani z pokoju Imogen, ani z pokoju Flic - właściwie teraz jej, chociaż wolała tam nie zaglądać, w obawie, że Flic na nią czeka. Zapukała delikatnie do Chloe i otworzyła drzwi. Zasłony nie były zaciągnięte i mimo braku księżyca wystarczyło światła, by dostrzec złotowłosą głowę na poduszce. Dzięki Bogu, http://www.spwysoka.pl gawędzili sobie pod wierzbą, teraz jednak Izabela nie przyjdzie, a gdyby Sylwia zaproponowała mu coś... Tylko się nie martw. Flic pokiwała głową samej sobie. Nagle zrobiło się jej jakoś dziwnie zimno. Pod skórą czuła drobne igiełki, jakby oblazły ją robaki... - Ubieraj się - powiedziała do siebie. Rutynowe czynności jej pomogą - jak zawsze, a zwłaszcza wtedy, gdy zaczynała w siebie wątpić. Ojciec nauczył ją jeszcze we wczesnym dzieciństwie, że działanie mówi głośniej niż słowa - i po latach przekonała się, że miał rację. Były rzeczy, które należało zrobić. Po prostu należało. I nikt poza nią nie mógł ich wykonać. 52.

- Gdzie ona jest? - Niechcący usłyszałam, co mówiłeś - wyznała ze współczuciem. - To musi być nieprzyjemne, kiedy ludzie... - Gdzie jest Flic? - przerwał jej Matthew, wstając. - Parzy mi kawę. Wypchnął ją bezceremonialnie z gabinetu i odprowadził aż do kuchni. Sprawdź białym domu przy East Heath Road. Dom kobiet - tak go w duchu nazwał. Stworzony dla kobiet. Teraz znów taki będzie: Mick już się wyprowadził, jego także to czeka... Tylko czy do więziennej celi, czy z powrotem do Stanów? Do własnego kraju. Mogą mnie deportować. Pierwszy raz przyszła mu do głowy taka myśl, wywołując zimny dreszcz i mdłości. Sprawdził czas na ekranie: dochodziła ósma czterdzieści pięć. Może Crocker jest rannym ptaszkiem? Komórkę miał w kieszeni marynarki. Numer znał na pamięć, ale po kilku sygnałach nadal nikt się nie zgłaszał. Potem nagrany głos powiedział mu, że biuro czynne jest od dziewiątej do siedemnastej