już skończył. - I że wychodzisz wtedy z domu. Dokąd chodzisz? I co

Ledwie zdążyła usiąść przy barze ustawionym wewnątrz ruin zamku, gdy podszedł do niej przystojny brunet z niesamowicie niebieskimi oczami. Mówił z irlandzkim akcentem. I oczywiście był wampirem. Posłała mu uśmiech. - Cześć. - Jesteś może Amerykanką? Uświadomiła sobie, że nie rozpoznał w niej istoty tego samego rodzaju, chociaż powinien był, bo widziała po jego RS 300 oczach, że wcale nie jest młody. Jednak wiele wampirów tak dalece skupiało się na uganianiu za hedonistycznymi przyjemnościami, że w ogóle nie przychodziło im na myśl, by się czegokolwiek uczyć. - Tak. - Wiesz, na balu jest specjalny przywilej dla najpiękniejszej dziewczyny. - Pochlebiasz mi. - Nie, mówię prawdę. Najchętniej zatrzymałbym cię tylko dla siebie. - Czemu więc tego nie zrobisz? Oparł się o bar, nie spuszczając z niej oczu. Nie odpowiedział na pytanie, tylko zaproponował: http://www.revelare.pl nigdy się nie mylił w ocenie ludzi, co mogło być cechą odziedziczoną po przodkach, z których wielu dość skutecznie parało się wudu. Podobnie jak Sean i Maggie zaprzyjaźnił się z Jessicą tuż po jej przyjeździe do miasta i podobnie jak oni spojrzał teraz na nią z niepokojem, westchnął i potrząsnął głową, zatroskany niczym starszy brat. - Uważaj na siebie - przekazał samym ruchem warg. - Zawsze uważam - odparła w taki sam sposób. Jeden z członków zespołu, Barry Larson, szczupły trzydziestolatek ze Środkowego Zachodu, zakrył wolną dłonią swój mikrofon. - Hej, ślicznotko, milej podróży. I wracaj bezpiecznie do domu, dobra? - Jasne. Uśmiechnął się szeroko. Był sympatycznym, chociaż trochę

- Sądzisz, że narysowała Andy'ego Lathama? - zapytał. Wzruszyła ramionami. - Kto to może wiedzieć? Dane spojrzał na dziennik, nadal skryty w plastikowej okładce. Sprawdź bawełnianej koszuli, nie zawracała sobie głowy nakładaniem szlafroka. Boso podeszła do drzwi. Matka strofowała ją za chodzenie bez obuwia. Nawet na Keys. Zakurzone stopy sprawiają, że wygląda się jak biały włóczęga, mawiała Jennie. Wyjrzała przez wizjer. W żółtym świetle lampy zobaczyła na ganku Nate'a Curry'ego i Larry'ego Millera. Otworzyła drzwi. Strach minął. Zamiast niego poczuła przypływ irytacji. - Co wy tu robicie w środku nocy? - powitała ich. Nate, typowy chłopak z plaży, opalony na kolor