- I na seksie.

- Ja też na ogół śpię jak zabity. Kat przeciągnęła się, wstała i uklękła przy nim na podłodze. Miała na sobie czarne dżinsy i jaskrawozielony sweter, który podkreślał kolor jej oczu. Krótkie wycieniowane włosy były w nieładzie. Matthew nagle zapragnął ich dotknąć. - Wiesz co? - odezwała się cicho. - No? - Wcale nie musisz wracać do tego hotelu, bez względu na to, ile za niego płacisz. - Czyżby? - Według mnie powinieneś zostać tutaj. 279 Przedtem jakoś nie zauważył, że jej skądinąd uroczy nosek jest usiany piegami. - Nie zdawałem sobie sprawy, że masz piegi. - Bo zwykle ukrywam je pod makijażem. - Nie powinnaś. Są śliczne. Kat patrzyła mu przez dłuższą chwilę w oczy, po czym nagle odwróciła wzrok. http://www.protetykawarszawa.info.pl - Niezupełnie wędrowne - odparł. - Mieszkałem dotąd w dwóch miastach: Nowym Jorku i Berlinie... Aż do tej pory. - Odwrócił się znów w stronę sypialni. Jedna z walizek, nadal do połowy pełna, leżała otwarta na łóżku, obok, na kapie rozłożone były dwa grube swetry i krawat - wyraźny męski akcent w tak kobiecym skądinąd pokoju. Flic postąpiła kilka kroków. - Pewnie mama oprowadziła cię wczoraj po całym domu, także po naszych pokojach. - Nie, tego nie zrobiła. Nie mogłaby pod waszą nieobecność. - Wyjął z walizki prążkowaną koszulę. Była czysta, ale pogniotła się przy przepakowywaniu. - Jest tu gdzieś blisko pralnia? - Prawie wszystko jest blisko. Mama mówiła, że wpadło ci w

173 - Karo uwielbiała Richarda, podobnie jak one wszystkie. - Ja tylko próbuję powiedzieć - ciągnęła z nikłym uśmiechem - że mają w tobie co najmniej tak samo dobry wzór do naśladowania jak w nim. - One na pewno tak nie sądzą. Sprawdź Słuchaj, kotku, naprawdę nie zrobisz nic złego, przeciwnie, jesteś pierwszą 204 z nas, która wreszcie może wszystko zmienić. I pamiętaj, to przez wzgląd na mamę. Wystarczy, że poćwiczysz trochę podpis Matthew, a gdy dojdziesz do perfekcji, powiemy ci, co dalej. Chloe wciąż się wahała. - A jeśli naprawdę mnie złapią? - Chyba nie sądzisz, że pozwolę ci wziąć winę na siebie? - Flic mówiła teraz bardzo łagodnie. - Nigdy nie wpakowałabym cię w kłopoty. Jeśli już dojdzie do najgorszego, co oczywiście nie nastąpi, powiem, że ja to zrobiłam. - Naprawdę?