na wysokości jej kolan. Czuła w głowie każde uderzenie serca. Wyostrzone zmysły kazały

drzwiczki zdalnie sterowanym kluczykiem. Przemókł i rozważał, czy nie pojechać do domu, do Abby, ale postanowił najpierw wpaść do biura i sprawdzić, czy wiadomo już coś w sprawie poszukiwań, które zlecił mu Bentz. Widział informacje o ostatnim morderstwie w Los Angeles i uznał, że nie warto czekać. – Cholera – mruknął, włączając wycieraczki. Bentz ma kłopoty, Montoya to wyczuwał. Ginęli ludzie w jakiś sposób związani z jego partnerem. Kałuże pobłyskiwały błękitem w świetle latarni. Włączył się do ruchu. Łamał wszelkie przepisy, myśląc o Bentzu w Kalifornii. Facet ściąga na siebie kłopoty. Chociaż to akurat nic nowego. Montoya już wcześniej wyczuł, że Bentzowi odbija, ale pod wpływem ostatnich wydarzeń zmienił zdanie. Bentz działa po omacku, ale w mroku kryje się coś groźnego i złego. Montoya z trudem opanował odruch, by samemu polecieć do Kalifornii. Ma w końcu zaległy urlop. Abby zrozumie, jak zawsze. Ale Bentz go nie zaprosił. Bałagan na zachodzie to jego prywatna sprawa. Zmaga się z przeszłością, przegania dawne demony. Gdyby potrzebował pomocy partnera, poprosiłby o to. A co, jeśli jej potrzebuje, tylko jeszcze nie zdaje sobie z tego sprawy? A jeśli mylnie ocenia sytuację? W końcu, jeśli chodzi o kobiety, jest durniem. Pokonując zakręt z piskiem opon, Montoya zwolnił i zadzwonił do Abby. http://www.powiekszaniepiersi.info.pl – Właściwie to tak, chciałabym. I jeszcze jedno. Ten sacharynowy uśmieszek? Nie działa. Usta psychopatki wykrzywiły się gniewnie. – Ależ owszem, działa. To ja jestem na zewnątrz. – Kim jesteś? – Przyjaciółką... Powiedzmy: bliską przyjaciółka twojego męża – odparła z goryczą. – Ale znałaś Jennifer. Oczy porywaczki pociemniały. O1ivia trafiła w czuły punkt. Dlaczego? Co dla niej znaczyła Jennifer? – Nie przepadałam za tą suką. – Porywaczka nagle uśmiechnęła się do własnych myśl. – Ale w ciągu minionych lat bardzo się zaprzyjaźniłam z jej przyjaciółkami. Wiesz, do tego stopnia, że się sobie zwierzałyśmy. Żołądek O1ivii podskoczył do gardła. – Wyciągałaś z nich informacje, a potem je zabiłaś? – Oczywiście domyślała się, że to

Bentz zacisnął dłoń na kierownicy. – Tak. – Znaleźliśmy kopertę zaadresowaną do ciebie. – Kopertę? – powtórzył. – No, tak. Myślałam, że może ci wypadła, kiedy wychodziłeś. – Nie. – Pomyślał o ostatniej kopercie, którą otrzymał – zawierała zdjęcia Jennifer i Sprawdź kilka pytań do protokołu. Bentz przeczesał włosy palcami. – Czyli? – Dzisiaj, przy Devil’s Caldron, czy ofiara wiedziała, że jesteś uzbrojony? – Widziała broń, wcześniej skomentowała to w samochodzie. – Czyli goniłeś ją z bronią. – Tak, ale nawet nie wyjąłem pistoletu z kabury. Wiedziała, że do niej nie strzelę. – A skąd? Dobre pytanie. – Bo mnie zna. Wie o mnie rzeczy, które wiedziała tylko Jennifer. – Robiło mu się niedobrze, gdy mówił: – Wygląda na to, że ilekroć dowiedziałem się o Jennifer czegoś nowego od jednej z jej przyjaciółek, ta przyjaciółka traciła życie. Prawie tak, jakby... Zdaję sobie sprawę z tego, jak szaleńczo to brzmi, ale wygląda to tak, jakby spełniła swoje zadanie i