Zakochała się w Richardzie właściwie od pierwszego wejrzenia.

Weszła do biura Citywide i rozejrzała się dookoła, ale ponieważ recepcjonistka Madeline gdzieś znikła, Julianna usiadła na jednym z wygodnych krzeseł. Z biura szefowej dobiegała jakaś rozmowa. Znudzona i zirytowana Julianna ruszyła w tamtą stronę. Drzwi były lekko uchylone i, sądząc z odgłosów, Ellen rozmawiała przez telefon. Julianna już miała zapukać, kiedy usłyszała imię Kate. Potem Ellen spytała o Richarda. Julianna wstrzymała oddech. Jej Richarda? Serce zaczęło jej walić jak młotem. Opuściła rękę i zaczęła uważnie przysłuchiwać się rozmowie, lecz właśnie w tym momencie Ellen odłożyła słuchawkę. Julianna z płonącymi policzkami odskoczyła od drzwi. Bojąc się, że Ellen złapie ją na podsłuchiwaniu, zrobiła dwa kroki do przodu i głośno zapukała. Po chwili zajrzała do środka. – Cześć, Ellen. Przyszłam od razu, bo Madeline nie było w recepcji. Mogę wejść? Szefowa agencji uśmiechnęła się do niej ciepło. – Tak, oczywiście. – Wskazała na krzesło stojące przed jej biurkiem http://www.pokryciadachowe.biz.pl – A więc umawiamy się, że nikogo nie nienawidzimy, tak, Freyo? – Tak, nikogo – odpowiedziała sennie dziewczynka. – A w każdym razie nie naszych tatusiów ani mamuś – dodała z uśmiechem. ROZDZIAŁ J EDENASTY Wkładając elegancką sukienkę na piątkową imprezę pożegnalną, Lily ledwie mogła uwierzyć, że minęły zaledwie dwa tygodnie. Wydawało się jej, że są tu znacznie dłużej. Zrobili tyle wycieczek i niemal przez cały czas przebywali razem, przez co jeszcze bardziej zżyła się z tą rodziną. Z wyjątkiem incydentu ze skaleczonym palcem Freyi oraz kilku drobnych dziecięcych sprzeczek nic nie zakłóciło tych wakacji, które dla Lily były najwspanialszym okresem w życiu. Westchnęła cicho, przyglądając się sobie w lustrze. Ogarnęło ją

– Jest w niej tylko butelka szampana. Zamrażalnik i spiżarka też są puste – zakończyła. – Czy zawsze tak było? – jęknęła Kate, rozglądając się po pustych białych ścianach i czarno białej terakocie. Wszystko aż lśniło czystością. – Nie do tego stopnia, chociaż zawsze było tu czysto. John nienawidzi brudu i bałaganu. Ale zwykle miał coś w lodówce. Sprawdź będzie w mieście. Ale Luke nie oddzwonił. Jego milczenie stanowiło odpowiedź. Luke nie potrzebował już jej przyjaźni. Ani przyjaźni, ani samej Kate. Wolał zapomnieć. Wobec tego powinnam dać mu spokój, pomyślała. Wstała od biurka i podeszła do śpiącej w wózku Emmy. Uśmiechnęła się. Przynajmniej nie musi wybierać między dzieckiem a pracą. Nie chciała zostawiać małej z nianią. Byłoby jej żal, gdyby musiała rozstawać się z córką, nie mogąc na bieżąco obserwować wszystkich jej osiągnięć. Tak jak Richard. Od czasu ostatniej kłótni, która odbyła się przy wtórze krzyków Emmy, wychodził z domu częściej niż zwykle, jednak kiedy wracał, przez jakiś czas zajmował się dzieckiem. Wyglądało na to, że w końcu