tego rodzaju ludzi. Wierz mi, nie mam nic przeciwko temu, żebyś się trochę rozejrzał. Wcale się nie upieram przy wyłączności na schwytanie tego faceta. Ważne, żeby w ogóle ktoś to zrobił. Tylko nie pomijaj mnie, gdybyś miał jakieś informacje, dobrze? Dane spojrzał na Hectora, uczciwego człowieka, dobrego kumpla. Przez moment chciał wyznać, co naprawdę wie. Nie mógł. Hector jest za porządny, pomyślał. To gliniarz, który działa zawsze według instrukcji. A Dane potrzebował czasu. Zdecydował się działać, oblewał go jednak zimny pot na myśl o następnym kroku zabójcy. - Hector, jeśli się czegokolwiek dowiem, popędzę do twojego biura z prędkością światła. Policjant skinął głową. - Dziękuję za homara. I powodzenia. Tylko, kto wie? Ten facet mógł się przeprowadzić. Może http://www.podloga-drewniana.biz.pl Dane milczał. Wreszcie przyjacielskim gestem zmierzwił włosy chłopcu. - A co wrzuciłeś do morza? - zapytał Jorge'a. - Raz straciłem pasażera. Był bardzo stary. Chciał przed śmiercią stanąć na brzegu wolnego kraju. Nie dożył tego. Musiałem... wrzucić jego ciało do morza. Trudno by mi było się z tego tutaj wytłumaczyć i załatwić pogrzeb. Dane uśmiechnął się do Marisy. - Dziękuję - powiedział łagodnie. Uśmiechnął się do chłopca i ruszył do wyjścia. Jorge poszedł za nim. - Nie możesz mnie zawieść. Nie możesz powiedzieć
- On ma na pewno dużo dziewczyn - odpowiedział chłopiec. Izzy roześmiał się, odprowadził ich wzrokiem. - A więc... Kelsey Cunningham. Co za zaszczyt. I niespodzianka. Przyszłaś, żeby zostać jedną z moich dziewczyn? Miasto cię zmęczyło? Chcesz przeżyć Sprawdź - No, to wracajmy - postanowił Nate. Przeszli razem przez dom. Pozamykali wszystko, szczególnie starannie tam, gdzie przedtem spała Kelsey, a teraz miała nocować Cindy. - Czy ja zwariowałem? - mruknął Nate, wyglądając przez okno przed zasunięciem zasłon. - A może wszyscy zwariowaliśmy? Właściwie ani Kelsey, ani my nie jesteśmy pewni, że w ogóle coś widzieliśmy. - Jesteśmy przemęczeni - zauważyła Cindy. - Ostatnio w ogóle nie śpimy. - No dobrze, ja śpię tutaj - oświadczył Nate, wskazując kanapę w saloniku. - Założę się, że wy