– Przeszkadzałby mu jej związek z każdym mężczyzną. W pojęciu Avalona Melissa

sześć To już koniec. Za chwilę zabije go głód. Komisarz Henry Lang odkłada do teczki ostatni dokument i niecierpliwie sięga po dzwonek. Wymachuje nim jak najdalej od głowy, ale i tak brzęczenie wnika pod czaszkę. Uporczywie wpatruje się w drzwi, jak- 57/86 by chciał je otworzyć siłą woli. Otwiera je jednak koścista ręka. A za ręką w ramę futryny wciska się cała pająkowata i pomarszczona figura agenta kryminalnego Teofila Bergsona, która – o czym natychmiast myśli Lang – nie przydaje powagi policji kryminalnej. – Skocz no Pod Białego Królika i przynieś ozór w sosie chrzanowym. Tylko powiedz, że to dla mnie, przynajmniej mnie nie otrują. – Twarz komisarza wykrzywia ten rodzaj uśmiechu, który niczym się nie różni od pogardy. http://www.orto-dentica.com.pl Następne miejsce wybrał już staranniej. Więcej czasu spędził na badaniu okolicy, wsłuchiwaniu się w puls małomiasteczkowej codzienności. Znowu cierpliwość i planowanie. Znowu zachowywanie wszelkich środków ostrożności. Komputery okazały się wspaniałym narzędziem. W końcu wszystko było gotowe. Krzyki, dym, krew. Piękna, niesamowita śmierć. Tym razem nie wyjechał. Obserwował całą scenę przez lornetkę ze znacznej odległości. Mimo ryzyka został, pozwalając sobie na większe emocje. Na miejsce tragedii przyjechały gliny. Tępe, pozbawione wyobraźni, małomiasteczkowe ćwoki. Zobaczyli to, co chciał, pomyśleli to, co chciał. Aresztowali podejrzanych i byli wyraźnie zadowoleni. Wszystko poszło tak dobrze, że postanowił nie wracać od razu do domu. Chciał zrealizować plan z pobytem w hotelem, oczywiście nie w samym miasteczku, choć nie był przekonany, czy te środki ostrożności są konieczne. Wynajął samochód, żeby móc dojeżdżać.

– Widzi pani, Laertes Terpsychorow (to oczywiście pseudonim sceniczny) jest jednym z moich najciekawszych pacjentów. Był aktorem. Genialnym co się zowie – z Bożej łaski. Grając w spektaklu, całkowicie przeistaczał się w odtwarzaną postać. Publiczność i krytycy byli zachwyceni. Wiadomo, że najlepsi aktorzy to ci, co mają osłabioną indywidualność, którym własne „ja” nie przeszkadza zrastać się z każdą nową rolą. No więc Terpsychorow własnego „ja” nie posiada w ogóle. Jeśli go zostawić bez roli, będzie od rana do wieczora Sprawdź żałośnie, ale caryca Kanaanu nie okazała zmiłowania. – Na litość chcesz mnie wziąć? Za późno! Innych jeszcze bym ci wybaczyła, ale jego... nigdy! – Oczy pani Borejko błysnęły taką nienawiścią, że Polina Andriejewna zrozumiała: ona i tak nie chciałaby jej słuchać, dla niej wszystko jest już rozstrzygnięte. Kogo zaś nie mogła jej wybaczyć, pani Polina w końcu się nie dowiedziała, bo oskarżycielka wzięła się dumnie pod boki, opuściła rękę gestem rzymskiej cesarzowej, skazującej gladiatora na śmierć, i oznajmiła: – Wyrok na ciebie jest już wydany i będzie wykonany natychmiast. Jonaszu, dotrzymasz przysięgi? – Tak, caryco – ochryple odpowiedział kapitan. – Dla ciebie wszystko, czego tylko zażądasz! – No to czyń swoją powinność. Jonasz pogrzebał w ciemnym kącie i wyciągnął skądś żelazny łom. Popluł w ręce,