Mimo to zasnęła dość szybko, a gdy się obudziła z okropnym uczuciem ponurej beznadziei i jeszcze większym bólem niż ten, i którym się kładła - było juz po dziewiątej. Włożyła szlafrok, weszła do łazienki (wciąż widziała tam jego), umyła twarz. Znów poczuła ból - może po ostatnim uderzeniu Christophera stało się coś złego z wewnętrznymi bliznami pooperacyjnymi? Nie teraz, Lizzie. Wyszła przez sypialnię na korytarz. Dom był pusty i zaległa w nim ciężka cisza. Gilly zostawiła na stole karteczkę: Zabrałam dzieci do szkoły. Jack mówił, ze dobrze się czuje, i koniecznie chciał jechać. Pierwsze żniwo tego dnia. Podziękowała w duchu Gilly, a jeszcze goręcej Jackowi i Edwardowi za ich ogromną, niesamowitą odwagę. Zaparzyła kawę i podeszła z nią - wolno, czując się jak staruszka - do kuchennego stołu. „Daily Mail" i http://www.olejekkokosowy.net.pl udałoby się zdobyć ten telefon... - Napisali, że Lulu miała romans z jakimś innym piłkarzem - mówiła Elaine. - Darren przyłapał ich razem na przyjęciu, które wydał w zeszłym tygodniu. Zrobił jej publiczną awanturę i kazał się wynosić. - Okropność - Carrie nie wiedziała, co o tym myśleć. Dopiero teraz zaczęła się zastanawiać, po co naprawdę Lulu potrzebowała telefonu swojego męża. Informacji towarzyszyła seria zdjęć, na których było widać, jak Darren i Lulu się kłócą i jak zapłakana Lulu opuszcza dom. Prócz tego było w tym piśmie jeszcze wiele zdjęć z pamiętnego przyjęcia u Darrena. Niektórzy sportretowani
zaopiekować się nią. Razem damy sobie radę. To wcale nie znaczy, że mamy wziąć ślub. Wiem, że nie chcesz małżeństwa, ale możemy przecież zamieszkać razem, w trójkę. Możemy stworzyć Laurze dom. Ash zacisnął mocniej dłonie na ramionach Maggie, potrząsnął nią. Sprawdź - Na pewno interesowała się nie tylko Patston i Bolso-ver - potwierdził Keenan. Aż do czasu załamania komputer stał się jedynym powiernikiem Clare. W nim przechowywała szczegółowe, regularnie uzupełniane zapisy dotyczące swoich celów -„przypadków" (włącznie z Lizzie Wade), wszystkie starannie zaopatrzone w numery, które wydawały się częściowymi datami urodzenia. Wszystkim zarzucała „brak moralnej odwagi", wszystkie miały brutalnych mężów, ale to one same, zdaniem Clare, były winne, gdyż trwały przy owych mężach, ciągle narażając dzieci, w obawie przed skutkami rozstania.