inspekcji. Wielkie łó¿ko, komoda, niewielka kanapka i szafka

Jego smiech zabrzmiał dziwnie złosliwie, ale Marla powiedziała sobie, ¿e tylko jej sie wydaje. Po prostu jest rozdra¿niona. Kompletnie wyczerpana. Nagle znowu rozbolał ja ¿oładek. Czy rzeczywiscie mogłaby spac z tym człowiekiem? Jej me¿em? Całowac go? W srodku skrecało ja na sama mysl o tym, ale postanowiła nie poddawac sie uczuciu odruchowej odrazy. W koncu wyszła kiedys za niego, miała z nim dzieci... - Mo¿e kiedy ju¿ odzyskam pamiec, jesli oboje stwierdzimy, ¿e to dobry pomysł... moglibysmy... spróbowac.. - Czego? Sypiania w jednym łó¿ku? - spytał, usmiechajac sie drwiaco. Jego twarz to znikała w ciemnosci, to wyłaniała sie z niej oswietlana reflektorami nadje¿d¿ajacych z przeciwka 250 samochodów. - Nie sadze. Nie lubie, kiedy ktos pieprzy sie ze mna z litosci. Marla zdretwiała. Zrobiło jej sie słabo. - Tak to nazywasz? - Nie próbuj udawac, ¿e mnie kochasz. Wiem, jaka jest prawda, widze ja w twoich oczach. Nawet mnie nie pamietasz. http://www.mojabudowa.edu.pl mikrofalowej. Carmen otworzyła kolejna szafke, tym razem te, w której przechowywano naczynia słu¿ace do odmierzania. - Musiała po prostu zapomniec, gdzie je poło¿yła. Nikt ze słu¿by nigdy nie okradłby pani rodziny. Marla ¿ałowała, ¿e nie mo¿e nagle zapasc sie pod ziemie. Nie mogła zniesc mysli, ¿e z jej powodu ktos ze słu¿by został podejrzany o kradzie¿. Miała wra¿enie, ¿e klucze w kieszeni jej spodni wa¿a tone. Rozległ sie dzwonek kuchenki 362 mikrofalowej. Marla wyciagneła butelke i sprawdziła temperature od¿ywki wewnetrzna strona nadgarstka. Zadowolona z rezultatu, powiedziała:

imie Sonji zostało wykreslone, jakby umarła albo wyjechała... Sztywnymi palcami przewróciła kilka kartek, szukajac nazwisk zaczynajacych sie na litere D. Miała nadzieje, ¿e znajdzie tu Pam Delacroix, ale w kalendarzu nie było nikogo o tym nazwisku. - Dziwne - wyszeptała. Sprawdź tym, ¿e bierze sterydy, i inne plotki rozsiewane przez tych, 111 którzy zazdroscili jej sukcesów w pracy. A było ich wielu. Janet szybko wspinała sie po szczeblach policyjnej kariery, poniewa¿ była znakomitym detektywem i nigdy nie dawała za wygrana. - Kiedy zmarł? - Ubiegłej nocy, raczej dzis wczesnym rankiem. Urzadzenia monitorujace prace serca staneły o trzeciej czterdziesci siedem. Reanimacja nie przyniosła ¿adnych rezultatów. Biorac pod uwage jego stan, mo¿e i dobrze sie stało. - Biorac pod uwage nasze sledztwo, mo¿e i nie.