miejscach stolik i krzesło (na szczęście na dywanie zostały

— Skoro tu jej nie ma, musiała zostać na dole — powiedziała lady Rothley. — Pamiętam, że miałam ją w powozie. Specjalnie sprawdzałam. — Czy po powrocie zachodziłaś jeszcze do salonu? — spytała Tempera. — Oczywiście. Panowie wstąpili na szampana, a ja wypiłam lemoniadę. — W takim razie to tam zostawiłaś torebkę. — Idź zaraz i przynieś ją — poprosiła lady Alaine. — Byłoby straszne, gdyby ktoś ze służby ją ukradł. — Myślę, że to niemożliwe — odparła Tempera. — Francuscy służący są tu od lat i mam wrażenie, że pułkownik Anstruther absolutnie im ufa. Była pewna, że w domu przepełnionym kosztownościami wartymi tysiące funtów nie może zdarzyć się żadna drobna kradzież. Jednak ponieważ lady Rothley wyglądała na zatroskaną, zeszła na dół do salonu. Miała nadzieję, że nie spotka tam księcia. Po drodze nie natknęła się na nikogo. Pomyślała, że goście, którzy zapewne już wstali, są teraz na tarasie, który http://www.mirand-nazar.com.pl Z najwyższym trudem Edward oderwał myśli od tego, co właśnie usłyszał, i skupił się na rzuconym mu wyzwaniu. Czy Aro go sprawdzał, czy zastawiał pułapkę? - Żaden problem - odpowiedział niedbale. - Dziewczęta mogą wjechać choćby dzisiaj. -I to akurat była prawda. - Ale jeżeli wszystko ma się odbyć bez zadawania pytań i wzbudzania podejrzeń, to musi trochę potrwać. Aro słuchał w milczeniu, Edward zaczął się denerwować. Czyżby został zdemaskowany? Po pauzie, która wydawała mu się aż nazbyt długa, gangster skinął głową. - Dobrze, ale chcę być informowany na bieżąco. Miej się na baczności. W mojej organizacji nie ma miejsca dla tych, którzy nie dotrzymują obietnic. Czy to było ostrzeżenie dla niego, czy aluzja do Zurańczyka, który pomagał przy tamtym przekręcie? Nikt inny nie mógłby załatwić pozwolenia na wjazd do kraju prostytutkom Ara, a co dopiero pozwolenia na pracę, a Edward miał taką możliwość tylko ze względu na wykonywane zadanie. Kusiło go, żeby otwarcie zapytać o współpracującego z gangiem zuranskiego polityka. To jednak mogłoby wystawić na ryzyko powodzenie całej operacji. Edward z trudem hamował niecierpliwość. Marzył, by się w końcu wyplątać z tej brudnej afery. Niestety najpierw musiał zyskać pełne zaufanie Ara. Było jedno pytanie, które mógł zadać. - Masz tu już jakieś dziewczęta? - zapytał tak obojętnie, jak tylko zdołał. - Nie jestem aż takim szaleńcem – odpowiedział Aro. - Sporo za nie zapłaciłem, są czyste, ładne i kompetentne. Nie zamierzam pogrzebać tej inwestycji, pozwalając im pracować bez oficjalnego pozwolenia. Heidi i kilka innych są na jachcie z przeznaczeniem dla specjalnych klientów, którym ufam i którzy być może będą chcieli zarezerwować sobie ich usługi. Jeden z moich ludzi pilnuje, żeby nie wychodziły bez mojej wiedzy. Reszta czeka w bezpiecznym miejscu poza granicami kraju. Ktoś się tam nimi zajmuje. Chciałbyś zobaczyć te, które mam tutaj?

pilnie porozmawiać z nim sam na sam, dziewczyna niedawno straciła matkę. Potrzeba im naprawdę na krótko byle jakiego pomieszczenia, choćby schowka na szczotki. - Za tym zakrętem jest pokój dla gości, jeśli ma pan szczęście, może okaże się pusty. Matthew znów poczuł przypływ strachu. Przecież zaledwie wczoraj Sprawdź trudem przychodziło jej nie ulec gorącej prośbie brzmiącej w jego głosie. Po chwili powiedziała spokojniej: — Wasza wysokość musi mi wybaczyć. Wiem, że uważa pan, iż postępuję bardzo głupio, ale tylko ja wiem, dlaczego tak jest. — Jest pani tego pewna? — zapytał. Jakby pod naciskiem woli księcia Tempera odwróciła głowę i spojrzała na niego. Ponieważ oboje siedzieli na ziemi, ich oczy spotkały się. Czas jakby stanął w miejscu. Tempera z trudem chwytała oddech. Było tak, jakby oboje zeszli się w końcu po jakiejś długiej wędrówce w wieczności, lecz jednocześnie dzieliła ich