- Mhm.

Key Largo. Ślady nagle skręciły w prawo. Przed laty była tu droga. Teraz pojazd połamał gęste krzaki, pozostawiając wyraźny ślad. Ale jak dawno Latham tędy przejeżdżał? Deszcz trochę osłabł, lecz padał nadal. Dane zorientował się nagle, gdzie się znajduje. Ślady prowadziły do miejsca, w którym stał kiedyś dom i pomost. Teraz wszystko popadło w ruinę, a teren należał do stanu i nikt go nie zamieszkiwał. Łódź rybacka mogła tam jednak podejść. Z bijącym mocno sercem modlił się, żeby jeszcze nie odpłynęła. Żeby zdążył... Wypadł zza ostatnich krzaków. Przy pomoście pustka, woda... Patrzył z rozpaczą na resztki przystani. Potem dostrzegł łódź. Na morzu. Wbiegł do wody, gdy zrobiło się głębiej, zaczął płynąć. Co chwila patrzył na kuter. Przeklinał fale, które musiał pokonywać, http://www.medycyna-i-zdrowie.com.pl Czekała na odpowiedź, lecz Maggie milczała w zamyśleniu, wreszcie rzekła: RS 185 - Powinnyśmy dowiedzieć się o nim tak dużo, jak się da. - Postukała palcem w gazetę. - Co tam masz? - Tytuły jego kolejnych wykładów. Następny ma być poświęcony Katherine, hrabinie Valor. Może ją też ściga? - Nie, Katherine Valor została zabita, byli świadkowie, można o tym przeczytać w książkach historycznych - zaoponowała Jessica, po czym wyszeptała: - Maggie, skąd to poczucie, że ja go tak bardzo dobrze znam? - A jeśli rzeczywiście kiedyś go znałaś? - podsunęła przyjaciółka.

Zamarła, gdyż nagle usiadł i chwycił ją za nadgarstek. - Czego chcesz, Kelsey? Czuła krew pulsującą w tętnicy. Oddychała za szybko. Nie wyszła z sypialni po herbatę. Czuła jego dłoń. Nie umiała dobrze odczytywać Sprawdź modelek, piękną dziewczyną. No, ale rzeczywiście, w dalszym ciągu może traktować byłą żonę jak coś szczególnego. Nie wpada tu za często, ale pamięta o starej paczce. Zabawne, powiedział, że był tu jakiś tydzień temu i słyszał, że Sheila się gdzieś kręci, ale nie mógł jej znaleźć. Przyjechał w interesach i zupełnie nie miał czasu, żeby się spotykać ze znajomymi. - Może przedtem sądził, że nie warto o tym wspominać - zauważyła Cindy. - Przyjechał i od razu wyjechał. Ze mną też się nie spotkał. 70 - Wspomniał, że był tu z klientem, tyle żeby wpaść na drinka i zjeść kolację - wyjaśniła Kelsey.