Kiedy tak rozmyślała, przypomniał jej się rysunek.

Nic? Tknięta przeczuciem, podeszła do szafy i przeszukała kieszenie ubrań. Nagle od strony korytarza dobiegł ją jakiś cichy odgłos, więc czym prędzej wyłączyła komputer i zaczęła nasłuchiwać. Nic. Widać ze zmęczenia zaczynała wyobrażać sobie różne rzeczy. Wymknęła się ostrożnie, zamknęła drzwi na klucz, weszła do własnego pokoju. Boże, ależ była wykończona! Zrzuciła pantofle, ściągnęła bluzkę przez głowę, zsunęła spódnicę, pozwalając, by ubrania upadły na podłogę, udała się do łazienki, wzięła długi, gorący prysznic. Poprzedniej nocy była w siódmym niebie. A teraz... Kim on był, do diabła i co tutaj robił? I na co mu osinowy kołek?! I gdzie on się w ogóle podziewał? Obudził w niej wyjątkowo głębokie emocje, nawet nie pamiętała, że jest do takich zdolna. Przypominał jej... Przypominał kogoś, kogo nie mogła już spotkać ponownie, ponieważ od dawna nie żył. Otuliła się szlafrokiem, wróciła do sypialni, padła na łóżko, wbiła wzrok w sufit. I w tym momencie uświadomiła sobie, że nie jest sama. - Nareszcie - odezwał się cicho niski głos. - Czekałem na ciebie. RS 171 http://www.logopedawarszawa.info.pl morza. Mała fala, bez grzywy. Stojące na kotwicy łodzie kołysały się łagodnie. Oaza piękna i spokoju. A jednak... Powinien teraz telefonować do dziewczyn z klubu i pytać, czy rozpoznały w końcu kogoś na zdjęciach. Powinien śledzić Andy'ego Lathama, powinien sprawdzić numery z listy Kelsey. Zamiast tego wybrał się tutaj. Nie miał żadnego powodu, by sądzić, że Kelsey cokolwiek zagraża. Tyle tylko, że zadawała tak wiele pytań. Pytań, które często brzmiały jak oskarżenia. Nie umiał się powstrzymać i po prostu musiał

Dane wziął drugie prześcieradło i podszedł. - Dlaczego Larry sprawdza, co robisz w nocy? Coś was łączy, czy co? Zakryła dłonią mikrofon. - Nie bądź śmieszny. Nie widział świata poza Sheilą, a teraz ma tę nową dziewczynę. Sprawdź ...wszelkie zło. Jej czoło rozpogodziło się, znów spała spokojnie, zaś Bryan w myślach zganił się z irytacją i nakazał sobie opanowanie. Przecież spotkał tę kobietę zaledwie kilka godzin wcześniej! Zresztą nie przybył tu po to, by dać się porwać gwałtownemu i nieoczekiwanemu zauroczeniu, przybył do Nowego Orleanu i do tego domu, gdyż do tego miejsca prowadził ślad zła, które tropił. O ile się nie pomylił. Zacisnął zęby. Gdyby miał jakikolwiek dowód, jakikolwiek namacalny ślad... Ponownie zmusił się do tego, by odwrócić się od niej i wrócić do siebie. Nadal nie wiedział, co go obudziło, lecz przeczuwał, że to dopiero początek. Jessicę nawiedziły dziwne sny, przenoszące ją w inne miejsce i czas.