zachować spokój? - Niewzruszony? Podniosła wzrok na Pierce'a. - Słucham? Uniósł ciemne brwi i popatrzył na nią niedowierzająco. - Naprawdę uważasz, że jestem taki niewzruszony? Wpadła w panikę, zabrakło jej słów. Czyżby naprawdę powiedziała to na głos? Była wytrącona z równowagi, to prawda, ale żeby aż tak się zapomnieć? Mówić coś głośno, zupełnie nie zdając sobie z tego sprawy? Na to wygląda. Jego przepięknie wykrojone usta, których seksowny widok już wcześniej budził w niej dreszcze, wygięły się w powolnym uśmiechu. Amy poczuła się dziwnie. - W takim razie wychodzi na to, że udaje mi się dotrzymać warunków naszego paktu. I to http://www.guzmet.com.pl działania. – Też powinniśmy zadzwonić na miejscowy posterunek. Poproszę ich, żeby byli dyskretni... – Lucy, ja ich znam. Z połową z nich chodziłem do szkoły. Niech zawiadomi ich policja waszyngtońska. Na razie, jeśli Mowery porwał Jacka, to ma nad nami przewagę. – On go zabije! – Zabije każdego, kto będzie mu przeszkadzał. Lucy podeszła do tylnych drzwi. – Pójdę uświadomić Barbarę, w co się wpakowała. Może to ją otrzeźwi. – Nie podziękuje ci za to.
Ale gdy Barbara z wyraźnym zachwytem wąchała racuchy, Lucy nie mogła sobie wyobrazić, by ta kobieta była w stanie zakradać się do cudzych domów i spychać ludzi do wodospadu. Byłoby to bezdennie głupie, a Barbara z pewnością do głupich nie należała. – Ogromnie ci dziękuję – powiedziała z zachwytem. Sprawdź Spojrzała mu prosto w oczy. – Wierz mi, wyświadczyłbyś mi tym sporą przysługę. – Może jednak najpierw opowiesz mi, co się dzieje? Skinęła głową, wzięła głęboki oddech i opowiedziała mu wszystko od samego początku. Nie pominęła niczego oprócz własnego przerażenia. Gdy skończyła, uśmiechnęła się niepewnie. – Widzisz? Same bzdury. Plato podniósł się sztywno i podszedł do kominka. – Nie chcesz zawiadomić policji? – Jeśli uważasz, że właśnie tak powinnam zrobić, to pójdę na posterunek. Ale oni na pewno zadzwonią do Jacka. Plato skinął głową.