malutką kuchenką. Wokół unosił się wszechobecny osobliwy zapach.

- Nazywam się Milla Boone - powiedziała, przedstawiając się nazwiskiem kojarzonym z Poszukiwaczami. - A to jest Rip Kosper. Możemy porozmawiać z panią na osobności? Ellin rozejrzała się po pomieszczeniu: nikogo oprócz ich trojga nie było. - Może tutaj? - powiedziała. - Chodzi o porwane dzieci i sfałszowane akty urodzenia. Przyjazny uśmiech zniknął z twarzy Ellin jak zdmuchnięty. Patrzyła na nich przez chwilę bez słowa. - Chodźmy do pokoju sędziego16 - odezwała się wreszcie. - Będzie na lunchu jeszcze przynajmniej przez godzinę. Poprowadziła ich do małego zagraconego gabinetu i zamknęła drzwi. W środku były tylko trzy krzesła, wliczając to za biurkiem sędziego. Urzędniczka zajęła to właśnie miejsce i westchnęła ciężko. - Pytacie o fałszowanie aktów urodzenia? Nie, to w ogóle niemożliwe. Wszystko jest w komputerach. - Kiedy skomputeryzowano urząd? - Nie wiem dokładnie. - Dziesięć lat temu? Ellin zmierzyła Millę uważnym spojrzeniem. http://www.gabinetginekologa.com.pl Pani Edge wyglądała na osłupiałą. - Ty... Naprawdę to wszystko odkryłaś? Ostatnio? Nic o tym nie powiedziałaś przez telefon. - Dowiedziałam się tego dopiero w zeszłym miesiącu - Milli zrobiło się głupio, że nie dzwoniła do rodziców przez ponad miesiąc. Owszem, była bardzo zajęta, ale to żadne wytłumaczenie. - Wszystko działo się... - kontynuowała, szukając odpowiedniego słowa. - Tak nagle. - Domyślam się - chrząknęła pani Edge, patrząc na czerwoną bliznę szpecącą szyję córki. - Co to za ślad? Milla bezwiednie dotknęła blizny. Nie była duża ani specjalnie brzydka, z czasem może zupełnie zniknąć. Ale mama i tak będzie się martwić.

Poczuła w tym miejscu gorąco, przez mokre ubranie, ciepło jego dłoni dotarło do zmarzniętej skóry. Potem palce mężczyzny wśliznęły się do dżinsów i gorączka ogarnęła nagle całe ciało Milli. - Nie zamierzam robić nic tu i teraz - ciągnął. - Musimy wrócić do samochodu. Skała to bardzo niewygodne miejsce do wiadomego celu. Nasze ubrania są mokre, a wspominane jaja tak mi się skurczyły Sprawdź nad nią i przesłonił jej słońce. - Lepiej powiedz „nie" - mruknął, kładąc rękę na jej brzuchu. Poczuła w tym miejscu gorąco, przez mokre ubranie, ciepło jego dłoni dotarło do zmarzniętej skóry. Potem palce mężczyzny wśliznęły się do dżinsów i gorączka ogarnęła nagle całe ciało Milli. - Nie zamierzam robić nic tu i teraz - ciągnął. - Musimy wrócić do samochodu. Skała to bardzo niewygodne miejsce do wiadomego celu. Nasze ubrania są mokre, a wspominane jaja tak mi się skurczyły z zimna, że szukałbym ich pewnie z tydzień. W dodatku nie mam gumek. Ale za parę godzin wszystko będzie wyglądać inaczej, więc radzę ci się zawczasu zdeklarować. an43