Fala strachu przeszła przez nią jak błyskawica.

ROZDZIAŁ JEDENASTY Przez sekundę czuła panikę. To przecież niemożliwe, żeby... Spędziła lata, uciekając, tkwiąc w kolejnych kryjówkach całe dnie i noce, potem przyszły lata, gdy wierzyła, że uwolniła się na zawsze, aż wreszcie zrozumiała, że nigdy nie odzyska spokoju, jeśli nie spojrzy prawdzie w oczy i sama nie zostanie łowcą, nie zaś tropioną ofiarą. Z biegiem czasu czuła się coraz pewniej, lecz gdzieś w głębi serca zawsze pamiętała o najgorszej możliwości, o powrocie najbardziej przerażającego zła. Usiadła gwałtownie, zapominając o całym zmęczeniu, gotowa się bronić. Nikt jej jednak nie atakował, przynajmniej nie fizycznie. Bryan siedział w wielkim bujanym fotelu naprzeciwko łóżka, zaś Jessica nie miała pojęcia, od jak dawna znajdował się w sypialni, równie dobrze mógł tam być, kiedy weszła do pokoju i rozebrała się, nawet nie rozglądając się dookoła. Co za niefrasobliwość! Nie tylko go nie zauważyła, ale też nie wyczuła jego obecności, a to niedobrze. Starając się odzyskać opanowanie, odgarnęła włosy z czoła, podciągnęła kolana, otoczyła je ramionami i powoli uniosła jedną brew. - Co robisz w moim pokoju? Odpowiedział jej ponurym uśmiechem. - A co ty robiłaś w moim? http://www.eginekologwarszawa.info.pl RS 54 Zastanawiała się, czy nie powinna jej podnieść i zaprowadzić z powrotem, ale ujrzała, że wraca Jeremy, prowadząc pomoc i wtedy rozpłakała się z ulgi. A gdy tak szlochała, poniosła oczy ku niebu, które nie było czarne, lecz czerwonawe, jakby na-biegłe krwią... Jeremy nie trafił na posterunek wraz z innymi osobami, znalezionymi przez policję w lesie, gdyż odwieziono go prosto do szpitala z powodu rany głowy. Nie uchroniło go to jednak przed policyjnym przesłuchaniem. Detektyw Florenscu siedział na krześle przy łóżku rannego, ze zmarszczonymi brwiami słuchając szczegółowej relacji Jeremy'ego, a kiedy zapadła cisza, pokręcił głową. Stojący za nim inny policjant odchrząknął wymownie, Florenscu spojrzał na niego i nie mniej

- Ale on stanowi dla ciebie śmiertelne zagrożenie, odkąd wie, kim jesteś. - To działa w obie strony. Ja też mogłabym go zabić. - Owszem, teoretycznie mogłabyś, tylko że nigdy tego nie zrobisz. - Idź i zajmij się córką, a ja zajmę się sobą. Obiecuję być bardzo ostrożna. Sprawdź Może dwóch kobiet. Może tylko patrzył. A Sheila... Ona dużo widziała. - Izzy, proszę cię, nie bądź taki tajemniczy. Nachylił się nad nią, oparł ręce tak, że jego głowa znalazła się przy jej twarzy. - Sheila zrobiła za dużo, ale ty... ty zrobiłaś za mało. Kelsey Cunningham. Zawsze lubiłem twoje imię i nazwisko. Dobra Kelsey, piękna Kelsey. Skorzystaj z szansy. Życie jest po to, żeby żyć. Jeśli chcesz, to pokażę ci, dlaczego Sheila nie mogła beze mnie wytrzymać. - Nie masz umówionego rejsu? - Pieprzę ich.