ani na moment.

Przed ujawnieniem swej obecności Dane zrobił niepostrzeżenie kilka zdjęć. Potem wsunął mały, wodoodporny aparat do kieszeni czarnej kurtki i podszedł do stolika. Kelsey uniosła wzrok. Nie potrafiłby stwierdzić, czy cieszy się z jego przybycia. Cindy, jak zawsze wylewna, powitała go entuzjastycznie: - Dane, już myśleliśmy, że nie przyjdziesz. - Przepraszam za spóźnienie. Usiadł i wziął menu, choć znał je na pamięć. - Jak się masz, Jorge? - rzucił. - Doskonale, a ty? - Jakoś leci. Mam nadzieję, że nie czekaliście na mnie z zamówieniem? - Jesteśmy na Keys - odpowiedział Larry. - Nigdzie się nam nie spieszy. Postanowiliśmy dać ci pół godziny. Potem jeszcze przez piętnaście minut narzekaliśmy, że cię nie ma. - Wiedziałem, że przyjdziesz - stwierdził Nate. - Przy okazji, te ukryte kamery są świetne. Zwolniłem http://www.dubajblog.pl żeby wykryć zabójcę. Wiedziałem też, że jeśli chodzi o to, mogę na niego liczyć. No i udało się. Tylko... nie sądziłem, że Latham zabijając cię, będzie z tobą rozmawiał. Nie wiedziałem też o funduszu powierniczym, Sheila mi o tym nigdy nie wspomniała. Nie możesz sobie nawet wyobrazić, jak jej nienawidziłem. - Przecież nie chcesz mnie zabić, Larry. - Przykro mi, Kels. Naprawdę. Nie chciałem cię skrzywdzić ani Dane'a, choć przez całe życie przeszkadzała mi jego obecność. Ale tak się jakoś ułożyło. 378

poświęcić. - Przeniósł spojrzenie na Jessicę i dodał: - Mam również niszczyć wszystkie inne istoty tego rodzaju, by pozbawić go sług i naśladowców, by wyplenić ze świata ten gatunek zła. - Czyli przez te wszystkie lata szukałeś Władcy? - spytała Maggie. - Nie tylko. Miałem znaleźć jeszcze kogoś - wyznał, splatając palce i Sprawdź frontowego, urządzonego tradycyjnie holu. Stąd można było przejść do biblioteki, z drugiej zaś strony do pokoju śniadaniowego, sąsiadującego też z kuchnią. Zakręcone schody prowadziły do dwóch dużych sypialń, zajmujących całe piętro budynku. Kiedy byli dziećmi, lubili zjeżdżać po poręczy, co doprowadzało matkę Dane'a do szału. Jesse wyszedł frontowymi drzwiami. Dane odprowadził go do samochodu, beżowego jeepa, a nie radiowozu, którego kuzyn używał na służbie. Jesse wolał jeepa, choć mógł korzystać z patrolowego wozu zawsze, także do celów prywatnych. Niedawno spadły ulewne deszcze, może obawiał się, że