Pewnie uzna, że wreszcie zaczęła myśleć rozsądnie, wzięła pod uwagę zamożność

monet. - Włóż je do torebki. - Czy ja też mam grać? - Nie. Gdyby nas rozdzielono lub gdyby coś mi się stało, na przykład gdybyśmy natknęli się na Kozaków, jedź natychmiast dyliżansem do Carlisle, a potem na zachód, do Hawkscliffe Hall. Moja rodzina ci pomoże, a Walsh poświadczy, że mówisz prawdę. Przypomnienie, że wciąż grozi im niebezpieczeństwo zepsuło jej humor. - Nie martw się, na pewno nic się nam nie przydarzy. To tylko na wszelki wypadek - mruknął, wsuwając sakiewkę z powrotem do kieszeni, a potem ujął ją pod rękę i podprowadził ku karecie księcia, którą pożyczył na tę okazję. Pomógł jej wsiąść do okazałego pojazdu. Chwilę później ruszyli. O dziewiątej stali oboje przed potężnie zbudowanym, ubranym w czarną liberię portierem. - Dobry wieczór, lordzie Alecu. - Witaj, Tom. Duży dzisiaj tłok? - Niemały, ale nie wątpię, że znajdzie się dla pana miejsce przy którymś ze stołów, życzę szczęścia, sir! - Dziękuję. Jak widzisz, zabrałem dziś ze sobą osobę, która przynosi mi szczęście. - Ścisnął ją mocno za rękę. Przylgnęła do jego ramienia. Gdy portier z uśmiechem otworzył przed nimi drzwi, buchnął zza nich gwar i blask. Serce zabiło jej mocniej, kiedy weszła do środka. Było to miejsce o złej sławie, gdzie http://www.dragonmc.pl/media/ przestał mu wypłacać miesięczną pensję, daremnie usiłując poskromić wyskoki młodszego brata. No cóż, Robert dawał i odbierał, a Alec nie miał zamiaru zależeć od rodzinnej fortuny. Z chęcią przystał więc na skandaliczny związek z lady Campion i zaczął odgrywać rolę ogiera. A jednak od pewnego czasu trudno mu było spojrzeć w lustro. Nie miał już tak dobrego mniemania o sobie samym. I stracił szacunek jedynej dziewczyny, która coś dla niego znaczyła. Po dwudziestu latach niezachwianego oddania Lizzie, najlepsza przyjaciółka jego siostry, porzuciła go dla szkolnego kolegi, Devlina Strathmore'a. Alec nie posłuchał jej błagań, żeby zmienił obyczaje, jeśli nie chce zupełnie się stoczyć. Nic już nie można było zrobić. Cnotliwej Lizzie lepiej będzie u boku Deva. Alec uniósł dłoń i przetarł zaparowane okienko powozu. Owszem, Strathmore lepiej pasował do Lizzie. On sam nie śmiałby jej tak kochać jak Devlin. Nie w smak mu była przegrana, w

- Tak miało być, prawda? - Drażnił ją nawet smak brandy w ustach. - Szykuje coś na wieczór premiery. - Widząc, że Emmett zesztywniał, dodała uspokajająco: - To raczej nie będzie nic poważnego. Chodzi mu o to, żeby popsuć nam zabawę. Zresztą trudno powiedzieć, bo jest bardzo ostrożny w tym, co mówi. Gdybym miała przeciw niemu zeznawać, byłoby mi trudno udowodnić mu przygotowywanie spisku. Nie mówi wprost o swoich zamiarach. Teoretyzuje, wysuwa hipotezy. - Nie powiedział ci, gdzie zamierza uderzyć? - Prawdopodobnie w pałacu. To dla niego największe wyzwanie. Mamy dwa tygodnie. - Wtedy uderzy? - Tyle dał mi czasu na wymordowanie twojej rodziny. Całej, z wyjątkiem Carlise’a. - Spojrzała mu twardo w oczy. - Mam zabić wszystkich. Łącznie z dziećmi. Emmett sięgnął po papierosa, ale go nie zapalił. Sprawdź - Nie tak trudno cię okiełznać. Jest to wprawdzie wyzwanie... ale warto je podjąć. Alec w odpowiedzi wybuchnął dźwięcznym, godnym hultaja śmiechem. Becky objęła go za szyję. - Oczywiście, że nadal pragnę za ciebie wyjść. Jesteś jedynym mężczyzną, który może mnie uszczęśliwić. - Ja? - mruknął, patrząc na nią z prawdziwą, głęboką ufnością. - Tak, ty. I niech już nie będzie więcej między nami żadnych sekretów. Obiecaj mi to. Wiem, że nigdy nie łamiesz danego słowa. - Moja droga żono, nie potrafię ci niczego odmówić. Oczywiście, nie byli jeszcze oficjalnie zaślubieni, w końcu nie dali przecież na zapowiedzi, ale pozostawało to tylko kwestią czasu. - Masz moje słowo - szepnął i pocałował ją znowu. - Żadnych więcej sekretów. Nigdy. 13