- Co myślisz o tym, żeby zapewnić Laurze rodzeństwo?

Holland Park, gdzie rozpoczęli nowe życie. Niemal niezmącone szczęście trwało aż do ukończenia trzech lat przez ich pierwszego syna Edwarda. Drugi syn Jack miał wtedy zaledwie rok, rodzina zdążyła też dorobić się własnego domu, a jedyną skazą na tym bliskim ideału życiu Lizzie była wykryta u Edwarda alergia na psy i koty. Inna - o wiele mniej przyjemna - strona natury jej męża, ta, z której Lizzie aż za dobrze zda sobie sprawę w miarę upływu czasu, objawiła się po raz pierwszy jako smuga ciemności, słaby, ostrzegawczy wyciek płynu hamulcowego, sygnał zbliżających się kłopotów. Zdarzyło się to w lecie 1993 roku, w następstwie wieczoru, na którym celebrowano przyjęcie przez Vicune Press pierwszej książki Lizzie „Wygłupy w kuchni", napisanej po kilku latach publikacji wyłącznie artykułów prasowych. Christopher wrócił właśnie do domu z Londynu, wypompowany po wielogodzinnych operacjach w http://www.domy-drewniane.net.pl/media/ o pomoc. - Jakiego rodzaju? - Chodzi o Irinę Patston. - Skąd wiedziałeś, że ta sprawa nie daje mi spokoju? - Nie byłem pewien, ile o tym wiesz. - Inspektor Keenan opowiedział mi całą historię. - Kiedy? - Wpadł tu w zeszłym tygodniu. - Uśmiechnęła się. - Jest bardzo miły, prawda? - I dobrze wie, czego chce. Jeszcze przed drugą wizytą Keenana Lizzie zaczęła odczuwać coś w rodzaju pokrewieństwa z obiema zamordowanymi kobietami, chociaż wcale ich nie

Zmierzyła go zdziwionym wzrokiem. - Trochę późna pora na dostawę. - To delikatna rzecz. - Spojrzał na fakturę. - Zamówienie na nazwisko Ash Tanner. Trzeba tylko podpisać. Ponieważ Ash nie zareagował na dzwonek, Maggie doszła do wniosku, że jest zajęty i nie chce, żeby mu Sprawdź i Joanne Patston, a także wszystkich innych kobiet, którym przypuszczalnie tak bardzo próbował pan pomóc. - Obserwowała Allbeury'ego, który siedział w nienagannej pozie, irytująco spokojny. - I dlaczego tak bardzo panu na tym zależy. - Mam swoje powody. - To znaczy? - Osobiste. Shipley pokręciła tylko głową. - Przepraszam, że doprowadzam panią do rozpaczy. Nie czerpię z tego przyjemności. - A co pan czerpie z niesienia pomocy tym kobietom?