- Nic poważnego - dodała smarując kromki masłem

26 JEDNA DLA PIĘCIU Sprawdziwszy jeszcze raz, czy chłopcy śpią spokojnie, Malinda weszła do sypialni Jacka. Nie było co prawda mowy, że ma spać w jego sypialni, ale na pewno nie będzie miał nic przeciwko temu. Zdecydowana, zatrzymała się jeszcze na chwilę przv drzwiach. Nigdy nie spała w łóżku mężczyzny, nawet w pustym. Czuła się dość nieswojo. Łóżko było sprężyste i miękkie. Pokusa okazała się zbyt silna. A poza tym Jack wróci dopiero rano, a ona już dawno będzie na nogach. Malinda nie skorzystała z oferowanego jej przez Jacka przez telefon podkoszulka i postanowiła spać we własnej halce. Kobieta nigdy nie powinna dopuścić do sytuacji, w której jej reputacja byłaby zagrożona. Trzymając jedną nogę jeszcze na podłodze Malinda zamarła. Och, ciociu, proszę, wymamrotała. Tak bardzo chciało jej się spać, a łóżko wyglądało na takie wygodne. Nie martw się, ciociu. http://www.dobryneurochirurg.pl/media/ – Co mam robić? – Znajdź go. Dowiedz się wszystkiego. Jeśli będzie trzeba, wyjaśnij Powersowi, co o tym sądzi Firma. – Spojrzał mu prosto w oczy. – Tak, żeby zrozumiał, jasne? Kondor skinął głową. – Gdzie mam go szukać? – Nie wiem. – Jakieś dodatkowe instrukcje? – Rób co chcesz, byle po cichu. – W porządku. – Kondor podniósł się z miejsca. – A swoją drogą, widziałem się z Lukiem Dallasem. – I? – Sprawia dobre wrażenie. No i świetnie pisze.

- Wszystko w porządku - zapewnia go Laura, błyskawicznie stając na nogi. - Na pewno nic ci się nie stało? - Na pewno. Przepraszam, że musiał pan przerwać trening - mówi, stając w pozycji, w której będzie mogła kontynuować allegro. Joulien Rousselin przez dłuższą chwilę przygląda jej się uważnie, a potem daje znak pianistce, żeby kontynuowała. Do końca treningu brat Grace nawet na sekundę nie pojawia się już w jej myślach. Dopiero kiedy lekcja się kończy i Laura czeka, aż zniknie wianuszek uczniów otaczających nauczyciela, jest na siebie wściekła, że skompromitowała się dziś przez chłopaka, który, poza tym, że ma bystre szarozielone oczy i miły uśmiech, pewnie niczym się nie różni od Chrisa Connelly'ego. A i tak miała w tym wszystkim dużo szczęścia, że nie zrobiła sobie krzywdy. 13 Sprawdź - Wszyscy są tacy sami. Coś jeszcze? - Nic. Wszystko w porządku. Jack zmarszczył czoło. - Jakieś wiadomości z domu? - Ani słowa. - Na pewno? - Jack nie dowierzał. - Na pewno. - W razie czego dzwoń. - Dobrze, szefie. Jack odłożył słuchawkę i wyciągnął się na łóżku. Żadnych wiadomości z domu. Nie mógł w to uwierzyć. Zaczął wyobrażać sobie różne scenariusze sytuacji domowej. Albo Malinda postraszyła ich gniewem bożym,