nieźle.

załogą posterunku policji. - Dziękuję - powiedziała. - Za co? - Za pomoc. Sama nie zdołałaby tego zrobić. Ale kiedy Pavon zaczął bluzgać jadem, Diaz po prostu położył swoją dłoń na dłoni Milli i pomógł jej pociągnąć za spust. Dodał siły, odwagi i pewności. Zrobili to razem. Z jednej strony Milla wstydziła się, że nie potrafiła skończyć tego sama, z drugiej - czuła ulgę, że nie musiała polegać wyłącznie na własnej determinacji. - Zrobiłabyś to - powiedział Diaz z zimną pewnością w głosie. - Ja... po prostu nie chciałem, żebyś wysłuchiwała tego steku bredni, które śmieć z siebie wyrzucał. an43 356 - Myślisz, że kłamał? - spytała, mrużąc oczy. Słowa Pavona bezlitośnie zmroziły jej serce. - On nie miał pojęcia, co działo się dalej ze sprzedanymi dziećmi. Mówił to tylko po to, żeby cię zranić. http://www.dobre-budownictwo.net.pl Dziś... Dziś znów go spotkała, potwora, który zniszczył jej życie. Była tak blisko, a jednak znów wracała z niczym. Przynajmniej żył. Nie sprawdziło się to najgorsze przeczucie: że bandzior umrze, zanim ona zdąży z nim porozmawiać. Nie obchodził an43 55 jej los zbira, ale musiała wyciągnąć z niego informacje o swoim dziecku. Teraz wiedziała na pewno, że on żyje, wiedziała, w jakim rejonie przebywa. To pozwoli zintensyfikować poszukiwania. Będzie go ścigać niczym pies, do skutku lub do śmierci. an43

po wypuszczeniu za kaucją. Zazwyczaj. To już koniec pytań? - Chciałbyś - parsknęła ironicznie. Diaz, o dziwo, uśmiechnął się. - Więc zaczekajmy z resztą pytań do powrotu, dobrze? Teraz wolałbym słyszeć, co dzieje się dookoła. - Niech ci będzie. Ale tylko dlatego! Sprawdź - Kurczę. A miałam nadzieję, że może tym razem... Nieważne. Ale daj mi znać, jak będziesz miała jakieś nowe informacje. - Jasne - odparła Milla, choć przecież w istocie wiedziała już bardzo dużo. Lepiej nie odkrywać zbyt wielu kart, szczególnie biorąc poprawkę na przypuszczenie Diaza, że celowa dezinformacja trwa dziesięć długich lat. Ufała Susannie, ale czy mogła zaufać jej znajomym? Albo znajomym tych znajomych? Na pewno nie. Pomyślała o tym, co zrobiłby na jej miejscu Diaz, i zamknęła usta na kłódkę. - Wszystko z tobą w porządku - Susanna sprawnie wypisywała receptę. - Zadzwonimy, kiedy będą wyniki wymazu. - Gdyby nie było mnie w domu, nagrajcie się na sekretarkę. Susanna zaznaczyła coś na karcie Milli.