Rodman skierowała się w stronę korytarza. Przechodząc przez drzwi,

Odwrócił się i wyszedł przez frontowe drzwi. Rozbłysły flesze. W tłumie zawrzało. Nagle Rainie wychwyciła nowy dźwięk – odległy warkot lądujących helikopterów. Wreszcie przyleciały śmigłowce po rannych. I Rainie nie mogła opędzić się od myśli, że w dalszej kolejności władze przyślą transport po ciała. Policjant Luke Hayes miał trzydzieści sześć lat, łysiał i był niższy od większości kobiet. Lecz jego wysportowane ciało, muskularne siedemdziesiąt kilogramów, przykuwało uwagę niejednej z nich i nigdy nie zawodziło w walce wręcz. Zdaniem Rainie największym atutem Luke’a były chłodne błękitne oczy. Widziała, jak stalowym wzrokiem zmuszał do posłuszeństwa dwa razy większych od siebie pijaków. Widziała, jak hipnotyzował rozwścieczone gospodynie domowe. Raz nawet była świadkiem sceny, gdy jednym srogim spojrzeniem zmienił warczącego dobermana w łagodnego baranka. Shep był apodyktyczny i pełen energii. Ona sama miewała zmienne nastroje. Luke równoważył skład ich małego zespołu stoickim spokojem i leniwym, ujmującym uśmiechem. Rainie nigdy nie widziała go wzburzonego. Aż do dzisiaj. Prowadząc Danny’ego do wschodniego wyjścia, wpadła na Luke’a tuż za drzwiami. Pot zalewał mu twarz i ciemniał plamami na mundurze. Przez ostatnie pięćdziesiąt minut Hayes próbował powstrzymać rozhisteryzowane matki przed szturmem na budynek szkoły, notując jednocześnie nazwiska i oświadczenia świadków. Teraz wyglądał na śmiertelnie zmęczonego. – W porządku? – zapytał znużonym głosem. http://www.dobrabudowa.info.pl/media/ właśnie o tym. Ale nie jestem twoją córką! Przysięgam, że nie jestem nawet jej duchem. Ale na pewno jestem facetem, który odczuwa wdzięczność. Bethie milczała. Musiała się nad tym zastanowić. Wreszcie skinęła. - Możliwe, że ktoś powiedział do mnie Bethie. No wiesz, w szpitalu. Uścisk jego dłoni nieco zelżał. - Tak, prawdopodobnie właśnie tak było. Ale ona musiała wiedzieć. - Powiedzieli ci o wypadku? - Wiem, że była pijana, jeśli o to ci chodzi. - Zaczęła sobie radzić - powiedziała cicho. - Pół roku przed wypadkiem dołączyła do grupy AA. Wiązałam z nią tyle nadziei... Nie odezwał się, ale wyraz jego twarzy nieco złagodniał. Odgarnął jej kosmyk włosów za ucho, palcami przesunął po policzku.

zaawansowany artretyzm, że przestał być groźny dla społeczeństwa. Ale kiedy miał trzydzieści parę lat, w bójce w barze nożem myśliwskim wybebeszył jakiegoś faceta. Chwileczkę! Przepraszam! Według jego adwokata Carla Mitza istniały okoliczności łagodzące. Stary dobry Ronnie był taki pijany, że nie wiedział, co robi. Witaj, tatuśku! - Ale wynajął adwokata, żeby cię odnaleźć - powiedziała łagodnie Kimberly. Sprawdź wszystkie dowody poszlakowe, o zabójstwo Melissy Avalon zostanie oskarżony Danny. Tylko że pocisk nie odbił się rykoszetem. Trajektoria nasunęła nam podejrzenie, że strzelał człowiek dorosły. A poza tym nasz dobrze zachowany pocisk wyjawił swój mały sekret: jest idealnie gładki, co pomoże nam w identyfikacji broni. Jedna czterdziestogramowa drobina i wiemy, że w szkole wydarzyło się coś innego, niż to na pierwszy rzut oka wygląda. Rainie kiwała powoli głową. Bez pocisku i możliwości zbadania jego toru nie mieliby powodów, żeby rozszerzać krąg podejrzanych poza Danny’ego. Zwłaszcza że chłopak przy każdej okazji przyznawał się do winy. Ale Sanders, nadal sceptyczny marszczył brwi. – Nie rozumiem. Mówisz, że ktoś poprosił Danny’ego, żeby przyniósł dwudziestkę dwójkę, bo sam używał broni tego kalibru. Ale po co, do cholery, taka kombinacja? Dlaczego po prostu nie skorzystał z pistoletu dzieciaka? Rainie niepewnie spojrzała na Quincy’ego, który choć raz wyglądał na zbitego z tropu.