wychodziła z innego załoŜenia. To, co on uwaŜał za pomyłkę, jej sprawiało ogromną

na jaki niewątpliwie zasługuje. - Już ty mi się tu teraz nie wykręcaj, mój drogi. Co wolisz - zwróciła się z uśmiechem w stronę niani - Willow czy panna Tyler? Willow poczuła na sobie wzrok pracodawcy i wiedziała, jaką odpowiedź chciałby usłyszeć, ale nie byłoby to zgodne z prawdą. - Wolę Willow. Scott zmrużył oczy, co Willow odebrała jako oznakę niezadowolenia, ale nim miała czas pożałować swojej decyzji, jej pracodawca uśmiechnął się szeroko. - W takim razie nalegam, byś również zwracała się do mnie po imieniu. Od tej pory mów do mnie Scott. Gdy za Camryn i jej szwagrem zamknęły się drzwi, Willow udała się na górę, by zobaczyć, co robią jej podopieczni. W pierwszej kolejności zajrzała do dwójki młodszych dzieci, ale obydwoje spali. Gdy weszła do pokoju Lizzie, zastała ośmioletnią dziewczynkę siedzącą po turecku na łóżku i pogrążoną w lekturze. Lizzie uniosła głowę na widok niani, lecz tylko zmarszczyła http://www.dobrabudowa.info.pl miejsca za stołem. - Może też masz ochotę? Pokręcił przecząco głową. - Nie, dziękuję. Zjadłem późną kolację i wypiłem stanowczo zbyt wiele kaw. - Jak gra? - Camryn pokonała mnie już przy drugim dołku. Świetnie grą w golfa. Od kilku lat co roku zdobywa tytuł klubowego mistrza kobiet, a ja rzadko ostanimi czasy grałem. Mam jednak nadzieję, że uda mi się szybko nadrobić zaległości. Willow zauważyła, że jej pracodawca opalił się. Bijący z policzków blask podkreślał magnetyzm jego spojrzenia. - Czym zajmuje się twoja szwagierka, gdy nie gra w golfa? - Prowadzi butik w Crestville. Sama projektuje większość

Trent o nianię - szarą myszkę, a Willow z pewnością nią nie była. Oczywiście nikt nie uznałby jej za oszałamiającą piek- R S ność, ale problem tkwił w jej sylwetce. Miała niesamowitą figurę! Najbardziej zmysłową, jaką kiedykolwiek widział, a widział przecież niejedną kobietę. Nie mógł pozwolić, by chodziła Sprawdź własnej piŜamy, a potem wkładał kondom i w końcu wprawił w ruch dłonie, które doprowadziły ją... Doznawała dziwnego uczucia, Ŝe Mark Hartman nie porzuci jej. I nie porzuci przez długie lata. ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY Mark wszedł do sypialni Eriki i zobaczył bratanicę siedzącą na podłodze, szperającą z zapałem w pudle z zabawkami. Piękno tego, czego oboje z Alli zaznali, poraŜało go, gdy przywoływał te chwile w pamięci. Rano teŜ się z nią kochał, raz, drugi, i mógłby kochać się z nią w nieskończoność, aŜ do totalnego wyczerpania ich obojga. Mark postanowił nie budzić Alli i sam zająć się śniadaniem małej. SpoŜywali je właśnie ze smakiem, gdy Alli weszła do kuchni, przepraszając za spóźnienie, bo zaspała. Wyglądała pięknie. Miał wielką przyjemność, gdy objął ją i