godzić się z tym, że pożąda Lily. Chciał trzymać ją w ramionach,

Kiedy przechodził obok, zasłoniła sobie nos, poniewaz˙ zapach alkoholu i papierosów był nie do wytrzymania. – Piłeś! – Dałbym ci, kochanie, gwiazdkę z nieba. Cisnął skórzaną torbę na kanapę, ale chybił. Torba upadła z hukiem na podłogę. Kate zerknęła nerwowo w stronę pokoju Emmy. – Cicho! Obudzisz dziecko. – A tak, dziecko – powtórzył szyderczym tonem. – Zawsze to dziecko, co? To nie jest tylko pijaństwo, pomyślała, czując nagłe ssanie w żołądku. Richard hula, chcąc o czymś zapomnieć. Tak jak kiedyś, na studiach. Wtedy wyłaziły z niego wszystkie najgorsze cechy. – Gdzie byłeś, Richardzie? – Tam. – Machnął ręką w stronę ciemnych okien. – To raczej ja powinienem o to zapytać ciebie. – Ja byłam cały czas tutaj. Czekałam i martwiłam się o ciebie. – Zrobię sobie drinka. Chciał przejść obok niej, ale chwyciła go mocno za ramię. – Myślę, że masz już dosyć. – Tylko mi nie mów, co mam robić. – Wyszarpnął jej rękę. – Nikt http://www.dobra-protetyka.com.pl/media/ może płakać. Musi być silna. Dwie łzy spłynęły jej na policzki, ale natychmiast je wytarła. Bardzo brakowało jej Richarda. Oczywiście nie tego z ostatnich paru miesięcy. Tęskniła za mężczyzną, który przeniósł ją przez próg ich domu, który tak bardzo pomagał jej w początkowym okresie małżeństwa i zachęcał, żeby otworzyła własną kawiarnię. Za tym, którego kochała przez dziesięć długich lat. Nie mam teraz czasu na żal, pomyślała. Nie wolno tracić energii na rozpamiętywanie przeszłości. Musi ratować swoją córkę przed szaleńcem. Gdy jednak przypomniała sobie zdarzenia poprzedniego dnia, niemal dosłownie ugięła się pod naporem strachu i beznadziejności. Spojrzała w bok na stojący na szafce zegar i stwierdziwszy, że jest już po dziesiątej, usiadła na łóżku. Uniosła ręce, które ciążyły tak, jakby były zrobione

wyjąkała potwierdzenie. Jack, przyglądający się modelowi wulkanu, nawet tego nie zauważył. JEDNA DLA PIĘCIU 99 - Cholera, zupełnie o tym zapomniałem. - Wściekły stuknął się w czoło. - Dobra robota. Pomagałaś mu? Sprawdź – Zabiłeś... Richarda. – Owszem. Dlatego, że zabrał to, co do mnie należało, Julianno. Nie mogłem tego tolerować. – Skinął dłonią. – Podejdź bliżej. Z oczami pełnymi łez spełniła jego polecenie. Nogi miała jak z waty. W końcu stanęła przed nim ze spuszczoną głową. – Popatrz na mnie. – Gdy uniosła głowę, dodał rozkazująco: – Uklęknij. Łzy płynęły po jej policzkach strumieniami. Nie chciała umierać w tak poddańczej pozie, ale nie miała wyboru. Myślała tylko o tym, kiedy John ją zastrzeli i gdzie trafi kula. Zastanawiała się, czy umrze szybko i bez bólu, czy też będzie to trwało całą wieczność.