- Si - mruknęła, wyraźnie zdenerwowana. - O czym rozmawialiście? O jakich sekretach? Lydia uniosła ramię i zaczęła tarkować ser. - Jest ich wiele. - Na przykład jakie? - Nie pytaj, nińa, bo nie mogę powiedzieć. - Podniosła głowę, a jej oczy wyrażały smutek, którego Shelby nie mogła zrozumieć. - O takich rzeczach możecie rozmawiać tylko ty i twój ojciec. - Ale nie o takich rzeczach, które dotyczą mnie. - Już ci mówiłam: zapytaj jego. - Gosposia odwróciła wzrok. - Lydio. - Już dość powiedziałam. Porozmawiaj z sędzią. - Spojrzała na kuchenny zegar. - Niedługo tu będzie. - Ale on nie... - Shelby przestała przekonywać, widząc zdeterminowaną minę Lydii. Nic nie mogło zachwiać lojalności Lydii w stosunku do sędziego, chociaż Shelby nie rozumiała dlaczego. Owszem, gosposia miała dużą pensję i podejmowała wiele decyzji, ale chyba nie było warto zadawać się z oszustem pokroju Reda Cole’a. Stary sędzia Cole Okropną starą duszę miał Wredny byt z niego wał... Jeszcze jako dziecko Shelby domyślała się prawdy o swoim ojcu - że był kłamcą i wielkim manipulantem - ale nie chciała w nią uwierzyć. Teraz wyglądało na to, że jego sztuczki i wpływy sięgały o wiele dalej, niż podejrzewała. - Posłuchaj, Lydio, mam pewne prawa - nalegała, wskazując kciukiem na siebie. - Jeśli wiesz coś o miejscu http://www.dobra-protetyka.com.pl Otulone satyna ciało Marli zesztywniało nagle. Schyliła głowe, wbijajac wzrok w podłoge. - Ale ciagle mi nie ufasz. - Czemu miałbym ci ufac? - spytał i postapił krok w jej strone. Obiecywał sobie, ¿e jej wdzieki nie zrobia ju¿ na nim wra¿enia, ¿e ju¿ zawsze bedzie zachowywał bezpieczny dystans, ale z ka¿dym dniem bardziej go do niej ciagneło, bardziej go intrygowała. Ciagle powtarzał sobie, ¿e powinien zachowac ostro¿nosc, ale prawda była taka, ¿e pragnał jej dotykac, całowac ja i piescic. Dotrzec do najgłebszych warstw jej zachwycajacej kobiecosci. - Czy a¿ tak bardzo cie zraniłam, wtedy, pietnascie lat temu? - spytała, patrzac na krople deszczu spływajaca po
go... o romans z jedna z dziewczat. Niczego nie udowodniono, wycofano wszystkie oskar¿enia, a nazwiska tej dziewczyny, która wtedy była jeszcze niepełnoletnia, nie podano do wiadomosci publicznej. Ale wiesz, jakie to sa sprawy. Prasa rozdmuchała to ponad miare. Alex zajał sie wszystkim, oczywiscie, ale plotki zrobiły swoje. Zepsuły reputacje tego Sprawdź usciski i całusy ze strony tych ludzi wydały jej sie wymuszone. Wszyscy bez wyjatku byli dla niej obcy. Marla usmiechneła sie z przymusem, choc nie było jej wcale do smiechu, i goraczkowo usiłowała przypomniec sobie tych ludzi, ale bez skutku. Tak jak wczesniej ich głosy, tak teraz twarze nie obudziły w niej ¿adnych wspomnien. - Jak dobrze, ¿e znowu jestes z nami - powiedziała jej tesciowa, przykładajac chusteczke do kacików oczu. Drobna kobieta o włosach ufarbowanych na kolor dojrzałych moreli. 67 Miała na sobie pantofle na wysokich obcasach w tym samym kolorze co torebka, popielaty wełniany kostium, perłowoszara, jedwabna bluzke i długi szal w odcieniach złota i czerwieni.