zapach? Co to jest? Gaz? Boże, czyżby miała nieszczelną instalację?

twarz jej matki. Wstał z łóżka, podszedł do okna. – Nic ciekawego. – Wyjrzał przez żaluzje na parking, gdzie już zapadła ciemność, którą rozjaśniał neon reklamujący SoCal Inn. – Ciągle w Los Angeles, tak? Pracujesz nad starą sprawą, która nie ma nic wspólnego z mamą, prawda? – Słyszał sarkazm w jej głosie. – Wiesz, tato, dziwi mnie, że nie chcesz mi zaufać. Nie podoba mi się to. Nie ma wyjścia. Jest na to za bystra, a nie chciał jej oszukiwać. – No dobrze, masz rację. Badam okoliczności jej śmierci. – Sięgnął po pilota, wyciszył głos w telewizorze. Koszykarze skakali nadal, ale bezgłośnie. – Dlaczego? – zapytała Kristi. – Dlaczego to robisz? – Bo nie wiem, czy twoja matka naprawdę popełniła samobójstwo. Wydaje mi się, że być może padła ofiarą morderstwa. Chwila ciszy. Kristi, zazwyczaj tak szybka w reakcjach – zdarzało się nawet, że kończyła za niego zaczęte zdania, milczała długo. – Dlaczego tak uważasz? – To długa historia. – Długa? Na pięć minut? Pięć godzin? – zapytała. W jego pokoju telewizor migotał bezgłośnie. – Dawaj, tato. – No dobra, chyba powinnaś wiedzieć. – Brawo. http://www.dobra-medycyna.org.pl/media/ rzuca się w oczy, ale całkowicie zmienia figurę, podobnie jak stanik za mały o dwa rozmiary. Usatysfakcjonowana piszę jego nazwisko na kopercie, jadę do motelu w Culver City, w którym się zatrzymał. Rozglądam się – nie ma go. Nidzie nie widać jego białej hondy. Parkuję kilka przecznic dalej i ruszam biegiem z kopertą pod pachą. Pochylam głowę, by nie widziały mnie kamery ruchu drogowego, i wymierzam tempo tak, że na skrzyżowaniach prawie nie muszę zwalniać. Koło motelu przebiegam przez parking i rzucam kopertę na ziemię koło wejścia do recepcji. Kątem oka widzę dzieciaka za kontuarem, ale nie interesuje go nic poza telewizorem umocowanym w rogu. Czuję przypływ adrenaliny, gdy wracam do samochodu. Jadę na stację benzynową, znikam w toalecie, przebieram się. Przeglądam się w popękanym lusterku, poprawiam fryzurę, pudruję policzki, by ukryć rumieniec. Płacę za benzynę gotówką, wsiadam do samochodu i wracam do pracy. Po raz pierwszy

rozwiązywaniem spraw o zabójstwo. Jednak z czasem zaczęła się martwić. Choć nieraz rozmawiali o dziecku, Ricka interesowało to coraz mniej. Bentz zawsze był namiętny; nie tak gorący jak jego partner, Montoya, ale wytrwały, odważny i stały w uczuciach. W łóżku był oddanym kochankiem, rozkosz czerpał również z zaspokajania partnerki. Ale to się zmieniło. Sprawdź pewnie sięga gwiazd. Oj, chyba nie. Gdybyś była taka mądra, nie siedziałabyś tu teraz. O, proszę... – Pochyliła się, przełożyła stronę w albumie i teraz patrzyła na ślubną fotografię Ricka i Jennifer. Panna młoda miała na sobie białą koronkową suknię z długim trenem, pan młody, o wiele młodszy niż Rick, którego znała, był dumny i przystojny w ciemnym fraku. Na plastikowych przekładkach widniały krwawe smugi, pamiątki po kroplach krwi roztartych na ich twarzach. – To jest niezłe. – Trąciła album stopą i ponownie zajęła się kamerą. O1ivię przeszył dreszcz. – Co ty właściwie robisz? – zapytała. – Szykuję wszystko, żebyś mogła zapłacić. – Zapłacić?-powtórzyłaO1ivia. – Za grzechy męża. – Nie rozumiem. Wariatka odwróciła się i uśmiechnęła lekko.