pokojówka ustawiła tacę na stoliku stojącym na tarasie. - Danny już zjadł i wypił trochę mleka. Wybacz, że zostawiam cię samą, ale mam mnóstwo zaległej pracy. Wyszedł, zostawiając ją w towarzystwie Danny'ego i młodej Greczynki, która w wyczekującej pozie stała przy stoliku. - Czy życzy pani sobie kawy? - spytała, kiedy Carrie wyszła na balkon. - A może jeszcze coś do jedzenia? - O, nie. Bardzo dziękuję - odparła Carrie. - Tu i tak jest więcej, niż dam radę zjeść. Dopiero kiedy zobaczyła oszroniony dzbanek ze schłodzonym sokiem pomarańczowym, poczuła, jak bardzo jest spragniona. R S - Może potrzymać dziecko, kiedy pani będzie się posilała? - pokojówka była pełna dobrych chęci. - Nie trzeba - Carrie się uśmiechnęła. - Dziękuję bardzo. Na pewno sami sobie doskonale poradzimy. Odetchnęła z ulgą, gdy pokojówka wreszcie sobie http://www.dobra-medycyna.net.pl/media/ Przysunął się do niej ostrożnie. - No wiesz... trochę mnie poniosło i... - I co? - Chwyciła brzeg kołdry i zakryła się po szyję, przejęta nagłym chłodem. - Myślałem, że ci się to spodoba. - Dlaczego miałabym lubić, jak mnie gryziesz? Skąd ci to przyszło do głowy? - To tak z miłości, Lizzie... - Z jakiej miłości, do cholery? Ugryzłeś mnie z całej siły - wybuchnęła. Na szczęście chłopcy byli w Marlow z Gil-ly Spence, swoją opiekunką z Maidenhead, którą Wa-de'owie zatrudnili na godziny, kiedy Lizzie zaczęła prace nad drugą
swój płaszcz kąpielowy. - Nikt nie ma prawa niepokoić cię w naszym domu. Carrie z wdzięcznością przyjęła okrycie. Włożyła szlafrok Elaine i mocno zawiązała pasek. Marzyła o tym, żeby Elaine wyprosiła Nikosa, ale musiała kiedyś wreszcie ustalić z nim pewne sprawy. Sprawdź - On zupełnie nie pasował do twojego dobrego gustu - dodała Lizzie. - To jakiś skończony jełop - zauważył Robin Allbeury i uśmiechnął się rozbrajająco. - Jeśli wolno mi tak się wyrazić. - Masz absolutną słuszność - odparła Susan. - Biedaczka! - westchnął Christopher. - No nie wiem. Po takim upiornym wieczorze człowiek jest niewiarygodnie szczęśliwy, jak znajdzie się w domu. - To zupełnie jak ucieczka w przerwie z opery Wagnera - rzekł Allbeury.