Przez moment milczał, a potem odchrząknął.

wielki smutek. Przypominała sobie narzeczeństwo, zaloty Richarda, początki wielkiej miłości. Richard sprawił, że poczuła się wyjątkowa. Miała wrażenie, że jest Kopciuszkiem, który nagle znalazł swojego księcia. Zabierał ją w takie miejsca, o których wcześniej mogła tylko marzyć. Pokazał jej życie, którego istnienia nawet nie podejrzewała. Zakochała się w tym chłopaku jak szalona. A on wydawał się tak samo zadurzony. ,,Wydawał się’’. Potrząsnęła głową, nagle porażona znaczeniem tych słów. Jak wszystkie studenckie pary mieli swoje problemy. Richard był przyzwyczajony do tego, że ma to, czego chce, i zawsze jest w centrum uwagi. Kiedy zaczęli ze sobą chodzić, był trochę podrywaczem, ale szybko mu to przeszło. Potem wyznał, że nie zamierzał wiązać się na stałe z jedną dziewczyną, gdy jednak ich romans przekroczył pewien próg, musiał wybrać. I wybrał Kate. Wprawdzie później zdarzały mu się drobne... flirty, zawsze jednak wracał. – Kate? – Richard pomachał jej ręką przed oczami. – Chcesz kawy? Zamrugała, a potem cała poczerwieniała. Tak bardzo pogrążyła się w myślach, że nawet nie zauważyła kelnera, który cierpliwie czekał. http://www.beton-dekoracyjny.org.pl/media/ Lily cała się trzęsła i ledwie mogła utrzymać czajnik z wrzątkiem. W tym momencie wszedł Theo. – Co się stało? – zapytał. Spostrzegł zaczerwienione policzki dziewczyny, podszedł do niej szybko i wyjął jej z rąk czajnik. – Oparzyłaś się? Usłyszałem twój krzyk. – Nie... nic mi nie jest... ja tylko... – wymamrotała nieskładnie. – Po prostu... Oliver trącił mnie w ramię, gdy nalewałam wrzątek. Przepraszam... Przez chwilę panowała cisza. Łzy popłynęły po twarzy Lily, choć próbowała je powstrzymać. Theo spostrzegł to i pojął, że wydarzyło się tu coś więcej, co ją zdenerwowało. Ogarnął go gniew. Postawił na tacy dzbanek i filiżanki. – Chodź, Oliver. Wlejemy w ciebie trochę kawy – rzekł zaskakująco

– Jak nas znalazłaś? – spytała. – Ellen zapewniała, że nie udzieliła ci żadnych informacji. – Podejrzałam wasze nazwisko i adres w teczce – wyjaśniła. – Ellen nic o tym nie wie. A więc wszystkie jej paranoiczne podejrzenia okazały się prawdziwe. Dziwne włamanie, dziewczyna na huśtawce, fotografia... Za tym Sprawdź prawie taka sama jak na zewnątrz. Jack zatrząsł się z zimna i mocniej wcisnął ręce do kieszeni. Malinda zauważyła ten znaczący gest. - Przepraszam, że tak tu zimno, ale ogrzewanie było wyłączone. Mogła dodać, że to dla oszczędności, ale nie zrobiła tego. Była zbyt dumna. 78 JEDNA DLA PIĘCIU - Wejdź do kuchni. Tam jest cieplej i właśnie robiłam kawę. W kuchni Jack usiadł przy stole, a Malinda zajęła się kawą. Zapadła niezręczna cisza. - Ładny dom - odezwał się w końcu Jack.