jak słyszała - książę miał rezydencję. W dodatku Kozacy deptali jej po piętach, co nie

Zwrócił spojrzenie pod ścianę, przy której ostatnio stał Sebastian, ale mężczyzny już tam nie było. Westchnął zmartwiony, pijąc szybko piwo, gdy nagle poczuł ciepły oddech na swojej szyi. - Jesteś tu nowy? – usłyszał niski, hipnotyzujący wręcz głos, a następnie ktoś odwrócił go stanowczo w swoją stronę. - To ja nie przeszkadzam – powiedział radośnie Mateusz, odchodząc, ale niezbyt zainteresowało to blondyna. Spojrzał prosto w orzechowe oczy Sebastiana. Aż wstrzymał oddech, gdy uderzył go zniewalający zapach perfum mężczyzny. Z pewnością były markowe i drogie! - Tak – starał się brzmieć pewnie i tak też wyszło. - Mmm – zamruczał gardłowo mężczyzna, przysuwając się do chłopaka jeszcze bliżej i przenosząc dłonie na jego pośladki. – A co powiesz na…? Krystian zagryzł figlarnie wargę, odsuwając się od niego stanowczo. I chociaż w środku trząsł się jak galareta, to starał się grać pewnego. Chciał uwodzić, co mu nawet jakoś wychodziło. - Może innym razem – powiedział, dopijając piwo. Przez chwilę na twarz Sebastiana wpłynęła głupia, zdezorientowana mina, ale szybko się opanował. - Niedostępny? Podoba mi się! – przyznał z rozbrajającą szczerością. Krystian już miał coś opowiedzieć, gdy przed oczami mignęła mu znajoma sylwetka. Powiódł za nią wzrokiem, dostrzegając Adama. http://www.badaniekliniczne.com.pl/media/ je teraz pod zupełnie innym kątem i w całkiem innym świetle. Ziemia była jakby świeżo obmyta deszczem, a powietrze dużo świeższe niż poprzednio. Stan błogiego rozmarzenia, w jakim się znajdował, sprawił, że był pewien, iż łatwiej mu teraz przyjdzie uporać się z przeciwnościami losu. Zeszłej nocy powiedział Becky prawdę, gdyż był jej to winien. Zasługiwała na szczerość. Nie spodziewał się natomiast, że dzięki tej spowiedzi przezwycięży zwątpienie, które od lat go dręczyło. Dokonał tego tylko dzięki Becky. Od dawna pragnął się zmienić, ale po raz pierwszy czuł, że może i potrafi to zrobić. Nie ciążyła mu już zależność od Roberta ani od pozostałych starszych braci. Przestał narzekać na los i Evę Campion. Wyrzekł się złych nawyków. Odtąd będzie mógł sterować własnym życiem. W jakiś dziwny, niewytłumaczony sposób Becky zwróciła go światu. Co też ona sobie myśli o tym, że nie umiał powiedzieć „Kocham cię”? Za nic nie chciałby jej zranić. W nocy lękał się, że jego spowiedź ją rozgniewa, a tymczasem rezultatem

domu? I znowu się z nim nie zobaczy? Usłyszał jednak jakąś krzątaninę za drzwiami, a po chwili szczęk zamka. Klamka poruszyła się w dół, a on aż wstrzymał powietrze. Zaraz go zobaczy! Zobaczy swojego księcia! Drzwi się otworzyły, a w nich stanął… na pewno nie książę. Zmrużył swoje malutkie oczy, przyglądając się wysokiemu, szczupłemu mężczyźnie w samych Sprawdź skromność, ale gdy ściągnął spodnie, Becky napiła się wina po raz drugi. - Co się stało? - spytał, gdy się zakrztusiła. Spojrzał na nią, nagi i najzupełniej swobodny. Pokręciła głową bez słowa. - Może klepnąć cię w plecy? - spytał. - Nie trzeba - wyjąkała w końcu. - Wszystko w porządku. - Na pewno? - Daję słowo! - jęknęła, a potem okręciła się wkoło i wybiegła z pośpiechem. Zdziwiło go to, ale po chwili roześmiał się głośno. - Spłoszyłaś się, kochanie? - Oj, przestań! - zawołała z daleka. - Myślisz, że droczyłbym się z tobą naumyślnie? Przenigdy! Próbowała odpowiedzieć coś gniewnie, ale w jakiś dziwny sposób nie umiała powstrzymać się od śmiechu. 3