łó¿ko i spojrzał na sufit.

- Nie potrzebuje opieki. - Oczywiscie, ¿e potrzebujesz - rzucił Alex gniewnie. - Jestem dorosła, a w tym domu roi sie od słu¿by. Jest Carmen, Fiona, Lars i Bóg jeden wie kto jeszcze! - ¯adne z nich nie przeszło przeszkolenia medycznego! - Alex tracił panowanie. Gestem przypominajacym Nicka, zało¿ył rece na piersi. Jego oczy płoneły wsciekłoscia. Marla czuła, ¿e ma ochote nia potrzasnac. - Na litosc boska, Marla, choc raz w ¿yciu pomysl o innych, dobrze? To trudny okres dla nas wszystkich. Nie widac ¿adnej poprawy. Ciagle mam problemy w interesach. - O mnie nie musisz sie martwic - odparła, ale złosc jej przeszła, nie była ju¿ tak pewna swoich racji. Alex wygladał na zrozpaczonego. Z jej powodu? Z powodu firmy? Czuła sie teraz dziwnie rozdarta. Nagle przypomniało jej sie wydarzenie, które miało miejsce w tym samym pokoju, przypomniała sobie ¿elazny uscisk jego dłoni i palców, wpijajacych sie w jej ramiona. Widziała ten sam gniew na jego twarzy, te sama ¿yłe, pulsujaca na jego czole. Dziwka, syknał wtedy... a mo¿e to był ktos inny? Czuła ju¿ kiedys na http://www.auto-floty.com.pl/media/ wymuszonym usmiechem i siegneła po kieliszek z winem. - Zgadza sie, nie chce. - Moim zdaniem, to dobrze, ¿eby tu przyszli - powiedział Nick, odchylajac sie do tyłu. W przycmionym swietle ¿yrandola jego oczy wydawały sie ciemniejsze. - Mo¿e ich wizyta oczysci atmosfere. Alex skrzywił sie i potrzasnał głowa. - Beda z tego same kłopoty. Jak zawsze. W koncu nawet próbowałem pomóc me¿owi Cherise, dałem mu prace w Cahill House... - Ale to ju¿ przeszłosc. Nie ma o czym mówic - przerwała mu Eugenia lodowato. I Alex spuscił wzrok. - Racja.

czy wygladam na kogos, kto potrzebuje pielegniarki? - Wyszła zza ¿ywopłotu i wskazała głowa dom. - Mo¿esz wejsc tam ze mna i zobaczyc te fajerwerki. - Zdaje sie, ¿e zaraz ktos wybuchnie. - Zgadza sie, pewnie ja - odparła, wbiegajac na schody z tyłu domu. Sprawdź przejrzał informacje dotyczace Pam. Podobno nale¿ała do tego 160 samego klubu tenisowego co Cahillowie, ale Paterno nie znalazł na to dowodu. Inna rzecz, ¿e ta kobieta była nieprzewidywalna. Ukonczyła prawo, ale nie praktykowała, tylko przez krótki czas jako adwokat zajmowała sie sprawami rodzinnymi. Kiedy jej mał¿enstwo sie rozpadło, nie wróciła jednak do prawa, lecz zajeła sie obrotem nieruchomosciami w Sausalito. Dlaczego? Paterno wział do reki wydruk ze zdjeciami Pam Delacroix... a mo¿e Marli Cahill? Czy przy identyfikacji zwłok popełniono bład? Czy mo¿liwe, ¿eby policjanci, którzy