- Jasna cholera! - Shep wysłuchał meldunku, włączył koguta i światła, zawrócił samochód i wcisnął pedał gazu.

rozdmuchała to ponad miare. Alex zajał sie wszystkim, oczywiscie, ale plotki zrobiły swoje. Zepsuły reputacje tego zakładu. - Wytarła chusteczka kacik oka, chocia¿ Marla była pewna, ¿e nie pojawiła sie w nim łza. – To wszystko wydarzyło sie jakies półtora roku temu. - Eugenia wsadziła chusteczke do kieszeni i wło¿yła okulary. - Ludzie pokroju tej ¿mii karmia sie takimi plotkami, nie pozwalaja o nich zapomniec. - Spojrzała na Marle. - Zapewne dlatego, ¿e sami nie maja czystego sumienia i zawsze odczuwaja ulge na mysl, ¿e komus innemu grunt pali sie pod nogami. No, ale zostawmy 145 to na razie - powiedziała, konczac temat. - Nie sadzisz, ¿e przed kolacja powinnas troche odpoczac? - Spojrzała na zegar stojacy w holu. -I chyba czas na twoje leki. Sadze, ¿e Carmen ju¿ ci je przygotowała i zostawiła w sypialni. Marla chciała sie sprzeciwic, ale postanowiła nie marnowac cennej energii. Czuła zmeczenie, znowu zaczynała ja bolec głowa. - Carmen ci pomo¿e. - Mysle, ¿e sama sobie poradze. http://www.aranzacja-wnetrz.edu.pl amnezja była im na reke. Pózniej podawali pani srodki odurzajace, ¿eby nie zaczeła pani odzyskiwac pamieci. Ale zdarzyło im sie pare potkniec. 466 - Pierscionek z rubinem. - Wspomniała o nim. - Paterno kiwnał głowa. - Alex wło¿ył go do kasetki z bi¿uteria nastepnego dnia. - A ja sadziłam, ¿e trace rozum. - Nie wiedziała jednak, jak udało sie pani wejsc do gabinetu. - Ukradłam klucze Eugenii... czy ona te¿ brała w tym udział? - Nie! Niewinna jak dziecko. Jest przera¿ona tym, co sie

marnowała cenny czas. - Och, tato, padalcu jeden - powiedziała, rozczarowana, chociaż wiedziała, że trochę to niemądre z jej strony. Jej ojciec zawsze był i będzie wielkim manipulantem. Z sobie tylko wiadomych powodów nie chciał, żeby Shelby odnalazła Elizabeth, i stawiał na jej drodze wszelkie możliwe przeszkody. Człowiek, który wypierał się własnej córki z nieprawego łoża, zrobi to samo swojej wnuczce. - A niech cię, tato - szepnęła Shelby i wróciła do dokumentów. Następna była teczka Nevady. Sprawdź ¿eby owijac cokolwiek w bawełne. - Wyobra¿am sobie. Szczeka boli? - Strasznie. - Głowa? Obejrzał czubek jej głowy. - Boli jak wszyscy diabli. - Jakos temu zaradzimy. A teraz prosze mi powiedziec, co pani pamieta. - Co pamietam? - Marla starała sie nie mru¿yc oczu, kiedy przesunał swiatło z prawego oka do lewego. - Jest a¿ tak zle? Próbowała cos sobie przypomniec, ale koncentracja wzmogła ból głowy.