menu. Dopiero wówczas zauwaz˙yła jego wzrok i zaczerwieniła się. –

ciężko z żalu, że Lily najdalej za kilka tygodni ich opuści. Pragnęła wyrwać się na swobodę ku jakiemuś nieznanemu przeznaczeniu, a on nigdy nie ośmieli się jej w tym przeszkodzić. Pojmował z bolesną pewnością, że dziewczyna powinna jak najszybciej odejść. Zdawał sobie bowiem sprawę, że jego uczucie do niej rośnie z każdym dniem. To zaś wprawiało go w zakłopotanie, a nawet szokowało. Już sama myśl o tym, że ktokolwiek mógłby zająć w jego sercu miejsce Elspeth, wydawało mu się czymś absolutnie niedopuszczalnym. Całkowicie i nieodwołalnie zrezygnował z życia emocjonalnego i wykluczył możliwość ponownego ożenku. Nie tylko dlatego, że przysiągł to w duchu swej zmarłej żonie, lecz także ponieważ uważał za nieprawdopodobne, by dzieci kiedykolwiek zaakceptowały i pokochały macochę. Wiedział, że takie sytuacje są najczęściej źródłem traumatycznych emocjonalnych konfliktów – jakkolwiek istnieją pozytywne wyjątki od tej reguły. Nie chciał, by jego dzieci były świadkami tego, jak ich ojciec obdarza miłością inną kobietę, sypia z nią w jednym łóżku i odnosi się do niej równie czule, jak niegdyś do ich matki. I bez tego już wystarczająco wiele wycierpiały. Myśli chaotycznie kłębiły mu się w głowie. Dlaczego w ogóle http://www.abc-budowadomu.com.pl ruchem. Świadoma upływającego czasu, wzięła szybki prysznic, ubrała się i zeszła na dół. Kiedy znalazła się w kuchni, odkryła, że Richard już wyszedł. Nie zostawił jej nawet kartki. Łzy zaczęły jej kapać wprost na ekspres do kawy. To był znaczący gest. Nagle poczuła się samotna. Deszcz ją niepokoił, a groźne odgłosy grzmotów wręcz paraliżowały. Zdecydowała, że wypije kawę dopiero w ,,Uncommon Bean’’. Narzuciła płaszcz przeciwdeszczowy, złapała torebkę i wybiegła na dwór. Parę minut później zatrzymała samochód za kawiarnią. Lało jak z cebra. Nie wysiadała, mając nadzieję, że deszcz za chwilę osłabnie. Wycieraczki pracowały niestrudzenie, ale mimo to i tak prawie nie widziała tylnych

roślinę. Czy ty ją w ogóle podlewasz? - Pani 0'Grady tym się zajmowała. - Rozumiem - uśmiechnęła się Malinda. - A więc teraz będziesz musiał to robić sam. Podlewaj co 46 JEDNA DLA PIĘCIU najmniej raz w tygodniu. Użyźniaj ziemię co miesiąc. Sprawdź Widziała jedynie jasną stronę całej tej sprawy. Richard przetarł dłonią czoło. Tak naprawdę zgodził się na adopcję, aby sprawić radość Kate. To miał być prezent noworoczny, ponieważ wiedział, że żona pragnie tego bardziej niż czegokolwiek. Czuł się winny. To on nie mógł mieć dzieci, więc chciał jej to jakoś wynagrodzić. Jednak teraz poczuł się zaszczuty. Od początku wiedział, że adopcja to podejrzana sprawa. Bez trudu mógł wyliczyć wszystkie związane z nią problemy. Nie wiedział, co dalej robić. Gdyby się wycofał, Kate nigdy by mu tego nie wybaczyła. – Dzień dobry – powitała ich Ellen, trzymając kubek z kawą i muffina. – Przepraszam za spóźnienie, ale jedna z naszych matek zaczęła rodzić tuż przed północą. – Postawiła śniadanie na biurku, odsunęła